Z tego co wiem coś jeszcze jej zostało, wiadomo jak do niej można niezauważalnie się wkraść , psy też są przekupne , mnie już w sandałkach stopy od kopania bolały.
Drewno to zwykła sosna została z tarasu i wena nas dopadła. Mój eM jak miga się od pracy rzadko bo rzadko, twierdzi że nie może dostać materiałów, może to ta sama przypadłość
Ania pozdrawiam, jak pochwaliłam eMa nabrał ochoty na dalsze realizacje, trzeba kuć żelazo póki gorące teraz łatwiej namówić go na dalszą współpracę, pomimo iż zajęty jest "nową rodziną" , macham