Wpadłam dziś rano do ogrodu na mały rekonesans, bo już drugi tydzień wracam codziennie do domu przed 19 i nie mam czasu na ogród, no w każdym razie wpadłam i się załamałam.
Chwaćiory mi wyrosły na potęgę. Chyba z dwa dni wolnego potrzebuję, żeby to ogarnąć

Najgorzej jest na lawendowo-różanej i w grabach :/
W różach jakaś koniczyna się zadomowiła i chcąc nie chcąc mam roślinę zadarniającą. Mus się jej pozbyć.
Apropos róż, jeden Chopin jest prawie mojego wzrostu...teraz widzę, że one jednak mają spore możliwości
Eh plewionko, plewionko mnie czeka lalala.