Hejka Dziewczyny!
Nic nie planuję, nic nie planuję, jak już odpuściłam, to odpuściłam, będzie lepiej dla mojego zdrowia. Nie da się przecież odpuścić projektantowi tylko trochę, bo się przecież udusi

Danusia wie, czego nam potrzeba i z pewnością coś ciekawego wymyśli, tymczasem czekamy na projekt i na upragnioną wiosnę, a ja tyram ile wlezie, żeby kaski trochę było na realizację, chociaż tak z grubsza.
Wczoraj jakiś geodezyjny graficiarz coś znaczył przed naszą działką i mam piękny jaskrawozielony krzyż namalowany na moich płytach przed bramą. Grys na podjeździe rozparpali, bo pewnie dalmierz próbowali ustawić. Zła jestem jak osa. Najchętniej przeniosłabym temu geniuszowi zielony krzyżyk na czoło.