Drogie Dziewczyny,
otóż ja nie wiem jak się sieje werbenę. Jest gdzieś wątek o tym, jak to zrobić w doniczce, ale ponieważ mi nigdy nic z tych doniczek nie wychodzi (za mało samozaparcia i systematyczności), toteż zdaję się na łaskę natury. Zarówno z werbeną jak i z ostnicą, o którą pytał mnie ostatnio mailowo Sławko. Ja nie umiem tak w doniczce i już. Natomiast jeśli chodzi o rytuał siewu ogrodowego, to gdy ścinam werbenę po zimie to biorę te jej koszyczki w łapki i wytrzepuję co się jeszcze da, gdzie popadnie. To koniec roboty.Potem czekam. Werbena wschodzi nierównomiernie i siewki dość późno nabierają rozpędu, mam jednak wrażenie, że jest bardzo plenna, także z pewnością i Was zaskoczy.
Myślę, że nasionka można rozrzucić w grunt jak tylko zejdzie śnieg, niech poczują jeszcze trochę chłodu.
Stipa sieje się zupełnie sama. W okolicach maja pojawiają się małe czupurki, które jeśli trzeba przenoszę bez obaw, że się zniszczą. Stipa potrafi wysiać się nawet na agrowłókninie, jeśli ma trochę wilgoci. 2 lata temu kupiłam w sklepie 4 sadzonki i na wiosnę było tego ze 200 siewek jak nic, także jeśli raz już u Was zagości, to zawsze gdzieś będzie. Zaskoczyło mnie, że wysiała się nawet na froncie domu, ze 30 metrów od nasadzenia pierwotnego.
Nie wiem, czy w tym sezonie się potwierdzą moje przypuszczenia, ale wydaje mi się, że ona nie lubi rosnąć w jednym miejscu, bo sadzonki, które wyrosły przy roślinach matecznych były mizerniejsze, niż te, które zasiedliły nowe powierzchnie.
Zeta, proszę Cię o adres do wysyłki nasion, mam jeszcze trochę. Nie może być, żeby na cudnym Roztoczu jej zabrakło.
P.S.W piątek moja werbena w ogrodzie miała jeszcze zielone łodyżki i listeczki przy gruncie. Jest nadzieja.
____________________
ogród zmyślony