Skoro już dopełniłam powinności zazdjęciownia wątku, pozdrawiam odwiedzaczy, miłych gości i cały świat. Mam rewelacyjny humor, bo jutro urlop, cisza i spokój, ja i ogródek. Będę kontemplować dłutowanie ostów . Szczerze, to jak zobaczyłam w prognozach deszcz planowany na sobotę, to się zeźliłam i poczułam ogromną niesprawiedliwość. Muszę się zmierzyć ze swoją działką, albo ona zmierzy się ze mną i bęc.
Szczególne pozdrowienia dla naszej Pszczółeczki posyłam.
Myszorku...fantastyczny ten Twój ogród...oglądam i wzdycham...super ujęcie warzywnika, śliczny jest...ja z pomidorami czekam do 15-stego...pozdrawiam i udanego urlopu życzę
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
O Michael się uaktywnił, jak to miło! Pamiętam jak zjajechaliście z wycieczką na mój ugorek. Dużo jeszcze przede mną, ale ile już zrobione. Sama się dziwię, ale jakoś pomału i do przodu . Uściski przesyłam.
Łośku, siewkę werbeny przeniosłam na zimę do domu i od miesiąca kwitnie .
Część werbeny w gruncie przetrwała zimę. Już wiem jak ona to robi. Otóż w najpierw werbena wypuszcza prosty pęd, a później pędy boczne, które często mają kontakt z gruntem. Łatwiej im przetrwać zimę, zwłaszcza jeśli rosną w korze. Te pędy boczne wypuszczają korzonki i zaczynają się zielenić. Podobnie potrafi też przyrastać lawenda i pewnie spora część krzewinek-wrzośce, tymianek. No i werbena też tak właśnie ma.
Sebku dziękuję za komplementa . Wiecie, że mówi się, że smardze nie mają kapeluszy, tylko główki? Ponoć dlatego, że w środku są puste i nie mają budowy typowej dla kapelusznika. Taka ciekawostka.
Kondzio z tym rośnięciem to jest trochę tak, że na zdjęciach pokazuje się to co się chce, resztę oplatając całunem milczenia .
Wiecie, co zaobserwowałam? W mojej okolicy zaczynają brązowieć świerki. Jestem przerażona. Brązowieją i te małe i ogromne, najczęściej w połowie wysokości, od zewnątrz. Mam wrażenie, że to jakiś robal musi być. Wiecie coś na ten temat?
Betko czyli jeszcze 5 dnie do pomidorowania? Ponoć zimna Zośka ma przyjść. Najwyżej będziemy okrywać.
W domu czeka jeszcze ze 20 doniczek różnych ziół, które powoli zaczynają już oplatać meble i tylko chodzę i podlewam.
Mam dwa rodzaje bazylii, trzeci rodzaj wysiany, stewię, rozmaryn, mój ulubiony estragon, 3 rodzaje mięty, szałwię ananasową (ale pachnie pięknie), werbenę cytrynową, czosnek niedźwiedzi, kocankę, hyzop, krwiściąg lekarski, trzy różne mięty, szałwię prpurową i pewnie coś jeszcze. Njbardziej cieszy mnie werbena cytrynowa, bo to werbena .
Warto mieć w ogrodzie [i]estragon. Taki "swój" jak się nawdycha słońca, to później pachnie w kuchni calutką zimę! Na rabacie też pachnie pięknie.
[/i]
Wybaczcie, ale teraz udam się wiadomo dokąd. Dłubadełko już czeka na mnie, pogoda jest jeszcze. Miłego dnia.