Już Sońka nie przybiegnie jutro na powitanie. Nie obsika trawy i nie złapie kreta. Nie zaglądnie przez szybę do domu i nie obślini jej przy tym całej. Nie ma jej już w moim ogrodzie. Biega po niebieskiej łące....
Witam serdecznie Myszorku ujął moje serce twój wpis o piesku bardzo dobrze rozumiem smutek u mnie też biegają piesek i dwa kotki bardzo by mi ich brakowało gdyby ich niebyło .Trzymaj się .pozdrawiam.eda.