Hejka wieczorna.Ja dzisiaj cały dzień na wysokich obrotach, ale w ogrodzie mało co działałam. Tylko rano na zakupy zieleninowe skoczyłam. Dobrze, że chociaż nawet udane.Jutro może uda się wkleić jakieś foty nowych nabytków.
Zbysiu, w ogrodzie i przy ogrodzie to się zawsze można nadumać, że aż głowa trzeszczy

Wiem, ile mnie to kombinowanie, przeliczanie, określanie ryzyka niepowodzenia estetycznego, uprawowego itp itd wysiłku kosztuje, zwłaszcza, przy moim nikłym doświadczeniu ogrodniczym
Justi, ja nie lubię zbytnio sadzenia na mijankę, ale samo zestawienie hortensja z przodu i peonia z tyłu brałam pod uwagę

Lawendy z siewu mam sporo, większość to już duże rośliny, a te pypki wykopałam, bo się robiło za gęsto na lawendziaku. Lawendę ciężko się przesadza, ma jakąs taką skomplikowaną budowę podwozia, trzeba ją stabilizować i prostować.Co innego ta z doniczki-wkładasz i gotowe.
Lenko, dziękuję ślicznie. Też lubię trawska z lawendą razem oglądać. Niech no tylko budleja ruszy, ładnie je uzupełni.Może trochę zdąży jeszcze w tym roku. Będę ją podlewać i nawozic-choć z tymi działaniami generalnie jestem na bakier, a to błąd
Niage- zebrinusy są bardzo wdzięczne, bo się z upływem czasu dzielnie i prosto trzymają. Wydaje mi się, że w sezonie podwajają swoją objętość, przynajmniej na początku, później pewnie przyrost jest większy.Ja mam część z jesieni ubiegłego roku, a ze dwa chyba z wiosny 2010. Jest miedzy nimi spora różnica