Dzisiaj dla Was moje skromne iryskowo. Te irysy są u mnie już chyba czwarty rok i jakoś się nie rozrastają, a wręcz jakby marniały. Chyba muszę je porozsadzać i dać im trochę więcej miejsca.


To mój ulubieniec:

W pobliżu rozwinie się za chwilę piwonia, jedna z czterech jakie mam. Pozostałe jeszcze w mocnych pąkach.

Przeżyły zimę i kwitną orliki Nora Barlow z jesiennego zakupu. Już kiedyś je miałam ale gdzieś zniknęły. Tak mi się podobają, że kupiłam ponownie. Są przeurocze z tymi zwieszonymi łebkami:

Teraz coś co miałam okazję oglądać pierwszy raz odkąd bywamy tam regularnie. Młode pisklaki sójek uczyły się latać. To było coś niesamowietego. Były trzy ptaszonki i narobiły niezłego rumoru, takie nieporadne nieboraki:





Ten przyłapany w moim rozkopowym bajzelku:

Miałam też innych gości:


To bynajmniej nie jest nasz malutki rudy Florek. Przedefilowały mi się po ogrodzie jeszcze dwa inne kocury i czuły się prawie jak u siebie:

Cudne obrazki. Nie umiem tego opisać ale klimat ogrodu sprawia, że ogladając te zdjęcia czuję się jakbym tam była, jak na wakacjach Zwierzyniec też lubi Twój ogród Kiedyś też miałam sójki, aż osiem młodych z jednego gniazda. Cyrki odstawiały przy próbie lotów. Ale to nie miejsce na moją historię
Iryski chyba nie lubią mieć zbyt ciasno bo same dla siebie stanowią wtedy konkurencję. Kiedyś miałam w w jednej kupie przez kilka lat i całkowicie przestały kwitnąć.

Fajna ta młodzież piórkowa!
No i wiewióreczka!!!

A z roślin to irysy bardzo ciekawe

Rewelacja Jak fauna jest, to też cieszy oko

Ania cudne te irysy taki niespotykany kolor
ptasiosy śliczne a wiewióry uwielbiam

Bardzo fajne kadry z ogrodu