Na balkonie stoi tylko dziewięć all goldek. No cóż do końca czerwca muszę je wsadzić. Ale na tej rabacie już niedużo zostało do zrobienia (oprócz ewentualnego przesadzania i dosadzania czegoś tam jeszcze), trzeba wywieźć kilka taczek piachu, dać nową ziemię i posadzić i już. A jeszcze będzie obwódka kamyczkowa, ale to już powolutku, taki relaksik w wolnych chwilach
Widzisz Kasia, niby szerokaśna a już kombinuję z nią po cichu dalej i już mi tam miejsca brakuje. Człek jakoś kurka wodna nienasycony jest! Wiecznie mu mało.
Rozumiem Twoje dylematy doskonale. Kochana, ja mam tę działkę już chyba piąty rok i dopiero teraz dojrzewam powoli do tego co mniej więcej chciałabym osiągnąć. Błędów po drodze popełniłam bez liku. Musisz się nauczyć odmawiać roślinkom. Znajdą inne dobre ręce. Wiem, że to bardzo trudne. U mnie balkon też zapełniony, ale stoją na nim już nie przypadkowe zakupy, ale te zaplanowane. Oczywiście porywy serca się zdarzają, u mnie np. zawciągi nadmorskie, ostatnio kukliki. Ale jest ich zdecydowanie mniej niż w ubiegłych latach. Za dużo roślin zmarnowałam przez brak samokontroli.
Ale się powymądrzałam co? A i tak sama do tego musisz dojśc
Tesiu moja Kochana, ja już na mapie u wujka gogla sprawdziłam czy ten nasz Kuligów to na pewno nad Bugiem, bo już mnie wątpliwość przez Twoje wątpliwości dopadła. Jak najbardziej nad Bugiem jest, wujek gogle potwierdził! No na północ od Radzymina w kierunku Bugu jest ten nieszczęsny Kuligów.
Carexa już tak trochę podskubuję, ale Twój przy moim to królewski jest, a mój taki kmiotkowaty wygląda.
To jest najtrudniejsze "odmawiać roślinkom" gdy tak wołają... wczoraj tak stałam nad marikenem i dwa razy do niego wracałam. Zwyciężył rozsądek i wspomnienie bólu w plecach po tegorocznych przesadzankach mojej zbieraniny. Ale... może po niego wrócę
Na grupówkę przyszłam, ale z tym wiecznym rozgrzebywaniem, przekopywaniem to jest pewnie tak, gdy brak projektu i nie działa się wg niego. Ale i tak u Ciebie cudnie, trawka pikna, a foty!!!