Zana napisał(a)

fajnie z tym murkiem...bardzo fajnie

Zana napisał(a)

Najbardziej jednak oko cieszyła rozszalała różowa szałwia i fajowo rozrastające się sporobolusy:

ooo ja cię !!!

" ...
Aż pewnej nocy puściły lody,
Ogrodu serce mocniej zabiło,
Przyszłaś, nabrałaś źródlanej wody
I napoiłaś, a wszystko ożyło..."

w sumie to Jazzy piosenka ale tak mi się nasunęło ...

Anula rabata przy tarasie bardzo mi się podoba
Piszesz o miejscach, że dużo zostało do zrobienia, ale na zdjęciach wcale tego nie widać.
Gdzie Ty kupujesz te przydaśki? Każdy super.
Ja mam tylko kubełki poidełka dla ptaszków

cudnie wygląda ta szałwia w duzych ilosciach, po prostu zachwyca mnie

Wow piękna szałwia Ile pszczółek musi latać i się cieszyć nektarem

Przechowalnik fantastyczny, jak najlepsza rabata Czas szałwii Też bardzo je lubię. Część moich już ścięlam niestety. Teraz straszą, ale mam nadzieję, że za dwa tygodnie już bedą jakoś wyglądać.

Ola/Babka ja tam nie wiem jak ja Ci te oczy otwieram, ale niech Ci będzie. Sporobolus z rożową szałwią faktycznie mi się udał, też mi się to połączenie bardzo podoba. Oczywiście już myślę o pewnych zmianach, ale to ewentualnie na przyszły rok.

Natalia już ktoś takową ochotę wyraził, na żywo jednak raczej bez zachwytu. Generalnie na zdjęciach ta działka jakaś duża się wydaje a w rzeczywistości to jest 750 metrów w beznadziejnym trójkątnym kształcie.

Ania/Makao odpowiedź u Ciebie

Marga No nie mogę, znowu zapomniałam jak masz na imię;-(. Wybacz please sklerozę "starszej pani". Szałwie te wysokie super są, to fakt. Jak już kiedyś będę robić ten cały plac pod płotem to będę miała co dzielić.

Łucja przypomniałam sobie, że tę naparstnicę kupowałam w sklepie int. Sprawdziłam w zamówieniu i to jest naparstnica Carillon, faktycznie bylinowa wieloletnia. Super! I ona nawet przyrosła w tym roku.

Ewa/Bacowa tak, zdecydowanie większa część terenu to półcień. I trochę mam z tym problem, bo jak w opisie jest, że roślina do cienia to nie wiem czy sadzić w miejscu, gdzie np. przez trzy-cztery godziny słońce latem potrafi nieźle dowalić, bo tak się akurat ten bieg słońca układa. Generalnie mam trochę problem z tą definicją półcienia.

Iwonka/Inka ja Cię bardzo, bardzo zapraszam. Zawsze jak to się kurtuazyjnie mówi "jesteś mile widziana".

Kasia/Kasja u mnie w tym roku jedyną rośliną, która dostała jakikolwiek nawóz jest magnolia. Przez robienie tej rabaty przy tarasie to wszystko jest zaniedbane i to niestety widać. Dzisiaj może podleję florovitem wreszcie co nieco. Gnojówkę za to pierwszą w życiu nastawiłam, ale z surowca kupionego. Pokażę Wam po weekendzie, bo fotki zrobiłam, lecz nie zdążyłam.

Ania/Makao Matko jedyna, ale tu żadnej puszczy nie ma! Z jednej strony owszem drzewa, ale obok rozwalona rudera, z drugiej strony droga i normalne domy zamieszkane nawet. Nawet gdzieś niedaleko jest jakiś ktoś, kto ma jakiś warsztat, w którym mam wrażenie, że w kółko piłuje jakieś żelastwo. Dobrze, że w niedzielę nie pracuje.

Gosia a wiesz, że miałam już w tym miejscu właśnie tojeść rozesłaną aurea, ale coś się nie polubiłyśmy i ją wywaliłam.

Aniu/Anbu wiem i zawsze się cieszę, że skrobniesz miłe słówko

Monika przepis na przechowalnik napisałam wyżej dla Jolanki. Dziękuję Ci dobra kobieto. Zanim się obejrzysz u Ciebie też będzie busz

Kamilka mordorków nie widać hi, hi

Jazzy kochana, teraz to już tak napisałaś, że się chyba zamknę w sobie. Jakie tam najpiękniej, rybko kochana....

Kasia/Kasya no jakiś murek był koniecznością w tym miejscu, bo jest spadek terenu. I tak sobie wymyśliłam te kamienie, poukładałam i są. Planuję w przyszłości ścieżkę wzdłuż tego murku a przed ścieżką kolejną rabatkę

Iwka w kapeluszu to faktycznie pieśń dla Jazzy. Trochę mniej spektakularnie będzie jak szałwia przekwitnie, wtedy wyeksponują się wciśnięte tam żurawki. Teraz żałuję, że nie kupiłam bordowych, ale i tak będę tę rabatę zmieniać jak czas pozwoli.

Mirelka dziękuję A co do przydaśków to zaraz Ci priva podeślę.

Monika i Aurelia to cieszy niesamowicie, jak komuś podoba się efekt naszej pracy. Pszczółki i bączki mają tam faktycznie używanie niesamowite. Bzyczy, buczy wszystko, że hej

Ewa no właśnie, niestety trzeba ją będzie niedługo ciąć. Szkoda, mogłaby tak sobie przez pół lata kwitnąć, żeby się nasycić. Tym bardziej, że ja tylko raz w tygodniu ją widzę.


No to teraz z czystym sumieniem spadam z pracy i jadę do ogródka.