Irenko tam jest można powiedzieć całkowity cień, słońce bardzo wczesnym rankiem i trochę pod wieczór, takie zachodzące. Przez cały dzień jest cień od budynku, więc taki głęboki cień. Nie mam pluskwicy w innym miejscu więc nie mam porównania. Tutaj rośnie, kwitnie co roku, z pewnością mniej bujnie, niż gdyby miała tego słońca więcej. Rośnie na granicy okapu, jak jestem na działce to całe tyły podlewam z węża, więc i ona dodatkowo coś dostanie, na brak wilgoci nie może narzekać.

Angelika to bardzo, bardzo, bardzo miłe co napisałaś. Aż mi się tak jakoś dziwnie zrobiło, dziękuję

Edytka mogłyby te hosty jednak trochę poczekać z tym szaleństwem. Nie mam gdzie posadzić gdybym podzieliła.

Paweł jedyne wyjście to emerytura, ale to jeszcze trochę. Na razie pozostają weekendy, a tych letnich zdecydowanie u nas za mało. Dopiero co zachwycaliśmy się tulipanami, a już zaczynają kwitnąć hortensje, jeżówki, potem będą rozplenice i miskanty, i tak przyjdzie koniec lata.
Uwielbiam jeździć w to moje miejsce, to mój sposób na odstresowanie.

No ja się napociłam ostro jak dzieliłam swoje hosty. eMa nie było więc musiałam się nakombinować bo chciałam mu udowodnić że sama dam radę

Zana napisał(a)

A wracając do mojej nowej rabaty przytarasowej.

Blisko:



Trochę dalej:



I całkiem szerzej (przed rzeźbą małe burdello, śmiałki wylatują, na razie jest dół, będą carex montana). Nie wydaje Wam się, że trochę pstrokato jest?

Piękny ogród, pstrokacizny nie widać,jest ład i porządek
zazdraszczam konsekwencji w doborze roślin

Monika eee tam nie pozbierana, kwestia treningu. Ustawiasz się pod słońce, ale pilnuj, żeby Ci słońce w obiektyw nie weszło.

Jolanka nie ma bata, dół to on nawet wykopał, ale rośliny się nie dotknie, prędzej mnie tą łopatą pogoni. Fajną burzę dzisiaj mieliśmy, co nie? Ja mam teoretycznie trzy Eisvogel (piszę teoretycznie, bo wiesz jak były żenująco pooznaczane) i jedna ma aż! trzy malutkie pączki. Mam nadzieję, że to Eisvogel, ciekawe czy się jesienią nie będziemy wymieniać we trzy razem z Iwonką na właściwe odmiany. Oby nie!

Ania prawda? Ja uwielbiam teksty Hani, zawsze się przy nich dłużej zatrzymam. One często mają w sobie głębsza myśl, taką psychologiczną albo filozoficzną.

Alicja jak ja lubię jak mi tak kadzicie. Ale z tą rozpustą to już chyba troszkę przesadziłaś. Mimo to baaardzo mi miło, a jakże.

A Was dwie pominęłam


Patrycja nie matuli, nie matuli tylko sadzić i czekać

Gośka/Malgol z nowym świetnym awatarkiem, ja to robię zdjęć jak sfiksowana. Mój eM już się drze na mnie, że te moje kwiatki to mu całą pamięć w lapku zaraz zeżrą. A dodatkowo zakładam katalogi z poszczególnymi miejscami w podziale na lata, bo inaczej to nic bym nie znalazła. Tylko niestety nie robię tego regularnie a nie chce mi się przysiąść, żeby pouzupełniać braki. Ale takie podglądnięcie jak było kiedyś i jak się coś zmieniło jest super!

I dystansu się nabiera.. co przy tworzeniu ogrodu zwłaszcza bardzo się przydaje

Anula, polecam zainwestować w dysk zewnętrzny albo przynajmniej w pendriva o dużej pojemności . Dysk lepszy, bo pendriva łatwiej zgubić.
A zdjęcia rób koniecznie i pokazuj nam takie metamorfozy i nie tylko .

Ania/Makao domyślam się! Wiem, jak się napociłam, kiedy dziadkowe potwory przesadzałam. Wykopanie ich to było wyzwanie a one nie miały żadnego sąsiedztwa. My kobitki ogrodniczki to jesteśmy jednak nie do pokonania, jak się na coś uprzemy, to żebyśmy miały paść same pod łopatą, ale cel będzie osiągnięty

Tereniu bardzo dziękuję, postaram się wytłumaczyć o co mi chodzi z tą pstrokacizną.

Ania o taaaak!

Mrokasia wyobraź sobie, że cierpliwość mojego eMa sięgnęła wczoraj zenitu i właśnie wczoraj zakupił mi taki dysk. Mogę dalej szaleć a ogranicza mnie tylko pojemność dysku, ale przecież zawsze można kupić następny

No to u siebie jestem na bieżąco, a u Was zaległości mi rooosnąąąąą.

O co mi chodziło z pstrokacizną objaśnię jednak innym razem.

Na dobranoc prawie busz:



I latarenka, prezent gwiazdkowy od Mikołaja