Zana napisał(a)

A teraz coś specjalnie dla Kasi Mrokasi , opuszczony, zapomniany, w spadku po dziadku chyba ... konik



No to teraz możesz sobie poużywać, a co!

No i co ja mam powiedzieć?
Okazuje się, że każdy ma ma swojego konika... tylko niektórzy skrzętnie je ukrywają .

Anulka, u Ciebie jak zwykle takie foty, że z butów wyjmuje.
Anabelki są super! Zdecydowanie, w przyszłym roku wywalam jałowce i sadzę anabelki .

Stoliki świetne! Rzeźby wiatrowe, stoliki - gadżetomania normalnie .

Słuchaj, weź mnie zaproś do siebie .

Zana napisał(a)

[b]Kasi


[/quote


Zarazilas mnie anabelkami. Twoje są cuuuuuuudne... Ciekawe czy na piaskowej ziemi i nasłonecznionym miejscu będą rosnąć.

Aniu, kamulce są u mnie na 605 i 637 stronie>

Stoliki uważnie obejrzałam Śliczne.
Ale Ty robisz zdjęcia

Rewelacyjnie u Ciebie jak zwykle aż nieprzyzwoicie

Jolanka też mi się wydaje, że lepiej jak kamyki są też po bokach płyt. I powiem Ci, że też miałam obawy, że to będzie za szeroko, ale jest ok. Tak akurat.

Dzięki za namiary na kamyki, otoczaki są większe, łatwiejsze do "wyczyszczenia" z różnych liści itp.

Asiu sposób na ścieżkę ściągnięty, nic odkrywczego, ale podoba mi się. Może przede wszystkim dlatego, że znika kolejny koszmar.

Mnie też w sumie byś mogła zaprosić

Mrokasia zdecydowanie polecam anabelki zamiast jałowców.
Mój konik przy Twoich to jak parobek wygląda, gdzie mu tam do dostojności Twoich. Z gażetami na ten sezon raczej koniec, w końcu ile można.

Jak to Iwonka/Inka będąc u mnie wczoraj z wizyta powiedziała: u mnie nie czeka się na zaproszenie, do mnie się po prostu przyjeżdża.
Kasia, przyjeżdżaj kiedy zechcesz, najwcześniejszy możliwy termin to za dwa tygodnie (o ile coś się nie posypie). Jeden warunek: musi być słońce.
No i uprzedzam lojalnie: zdjęcia lepsze niż real.

Agata u mnie też ziemia piaszczysta, a właściwie to całe pokłady żółtego piachu. Trzeba im jednak ten piach trochę "zarobić". Ja tę rabatę podwyższałam, więc tam poszło sporo worków lepszej ziemi, nie rosną w czystym piachu. No i one lubią wodę.

Łucja ja po prostu robię całkiem ładne zdjęcia. Naprawdę mam sporo koszmarów, to co pokazuję to raptem cztery rabaty "na krzyż". Wszędzie coś rozkopane, rozgrzebane. No to się z Mrokasią musimy umówić razem.

Molinia ładnie błyszczy podświetlona słońcem:

Hibiscus kwitnie w tym roku jak oszalały, jeszcze nigdy nie miał tyle kwiatów. Jest już spory, chciałam go przesadzić, ale one podobno niezbyt dobrze znoszą przesadzanie. Ktoś coś wie na ten temat?

Wywaliłam wczoraj kocimiętkę syberyjską. Walczyłam z tym upiorem godzinę i obawiam się, że to nie koniec. Rozłazi się toto rozłogami grubymi na palec. Obawiam się, że walka z nią będzie gorsza niż z tzw. zemstą ogrodowiska czyli werbeną.

Wieczorny widoczek, przywrotniki już pościnałam, szkoda mi ich bo bardzo je lubię nawet jak przekwitną. Trochę późno to cięcie, pewnie będę miała milion siewek:

Fajnie się tak ogląda realizacje od a do z. Ściana z anabellkami powalająca, zainteresowałaś mnie tym sporobolusem.
Mam trzy ketmie, sadzonki przesadzane z ogródka mamy. Mimo, że były małe, gdy je pobierałam, to faktycznie długo się zbierają i ciągle mam im dużo do zarzucenia, więc może jest coś na rzeczy. Jedna kwitnie całkowicie na biało, dwie pozostałe nie zaszczyciły mnie jeszcze swoim kwitnieniem.