Kochani, wróciłam po tygodniowym włóczeniu się po południowych rejonach naszego kraju ze zwieńczeniem w Krakowie, gdzie moi chłopcy zwieńczyli wyjazd koncertem Iron Maiden.
Jestem zszokowana ilością Waszych wizyt w moim wątku przez ten tydzień, za wszystkie odwiedziny bardzo dziękuję

.
Już trzeci raz zasiadam przed kompem, żeby coś napisać, ale ten upał jest tak masakryczny, że nie jestem w stanie zebrać normalnie myśli. Tak więc z góry proszę o wybaczenie, jeżeli kogoś pominę albo napiszę jakoś chaotycznie

.
Ewa/Effka co do płyt zaraz napiszę Ci priv. W odwiedziny oczywiście zapraszam, kawał drogi masz, ale jak kiedyś odwiedzisz stolicę, to tak przy okazji możemy wyskoczyć jeszcze te 40 km dalej

.
Ania/AnnaCh no wiesz, mimo tej pogody jakoś się zmobilizowałam. I tak mam opóźnienia w stosunku do moich planów na ten sezon, a tak naprawdę to już niewiele tych weekendów w sezonie zostało

. Przez te wieczne upały nie można podgonić z robotą nijak.
Gosia/Malgol co do sporobolusów, to na zdjęciach tak nie widać, ale kilka sztuk mi się "rozklapciło". Miałam je w tym roku przesadzać i przy okazji podzielić, ale znowu nie zdążyłam. Jak pomyślę, że muszę jeszcze jedną taką ścieżkę zrobić to trochę mi gorzej. Chyba czuję te płyty w kręgosłupie niestety

.
Kasia/Kasya bo wiesz jak to jest: jak facet mówi, że coś robi, to znaczy że to zrobi. I nie należy mu o tym co pół roku przypominać



. To jedno z moich ulubionych powiedzonek

.