Ewo, dziękuję Ci bardzo za taką mnogość pochwał.
Powiem Ci, że kokoryczka w donicach do mnie przemawia. Może nie w tych na razie, w końcu stały rok nieobsadzone, więc niech ta hakone trochę w nich pomieszka.
Nieskromnie powiem, że rodgersje z hakone też mi się bardzo podobają. To malutka rabatka, ale to zestawienie gdzieś jeszcze powtórzę.
Fotki pod słońce bardzo lubię robić, więc na pewno takowe będą w dużych ilościach.
Różom daję jeszcze szansę na przyszły rok a potem zobaczymy.
Ja wiem Kochana, ja to wszystko wiem, że to może być reakcja odłożona w czasie. Tylko człowiek taki niemądry jest i zawsze ma nadzieję, że nieszczęścia jego akurat ominą. Na szczęście w tym roku sporo mniej tych ciężarów targam, ale sporo terenu na ciężkie prace jeszcze zostało. A ktoś to przecież musi zrobić. No i oczywiście nikt nie zrobi tego lepiej niż ja.
O, bardzo Ci dziękuję za wypowiedź. Wychodzi na to, że codziennym podlewaniem w upały chyba nie przesadziłam. No w końcu nic mi nie zgniło.
Teraz wreszcie doczekaliśmy się trochę deszczu, a podobno we wtorek i środę ma jeszcze popadać.
Ha, a ja u Ciebie mam zaległości. Kurcze, ze swoim wątkiem ledwo, ledwo wyrabiam. Za pochwały bardzo pięknie dziękuję.
A te zestawienia to taki przypadek.
Też mam takie dylematy. W dobie aktualnych doniesień jak mało mamy wody podlewanie ogrodu zaczyna wzbudzać we mnie wyrzuty sumienia. Ale bez podlewania się nie da, żal stracić roślin i tyle włożonej pracy.
U mnie mimo codziennego podlewania liniami rododendrony musiałam podlać dodatkowo. Teraz popadało i ma jeszcze popadać. Jak na razie na szczęście nie widać na horyzoncie takich koszmarnych upałów.
No to ja Cię podziwiam za to wstawanie. Nie możesz sterownika ustawić na wcześniejszą godzinę i nie wstawać?
Czyli tabliczki muszą wrócić do łask
Niestety takich samych "buraków" obserwuję w W-wie, chociaż dla równowagi muszę przyznać, że już dużo ludzi sprząta po swoich psach.