O nawodnieniu też już ostro myślę, eM robił jakieś wstępne rozeznanie, bo sam by robił. Można się zajechać z tym podlewaniem, mimo że mam pod nosem ogródek, to jednak rośliny u mnie nie mają możliwości się ukorzeniać jak w normalnych warunkach i też większość na patelni. Fajnie byłoby wieczory milej spędzać niż przy podlewaniu i opedzaniu się od komarów

Asia, bo po prostu na razie nie mam gdzie posadzić. To znaczy wolnego terenu mam od groma, ale to wszystko do przekopania.

Ania, w zasadzie na nic.
Po prostu ich intensywny róż do niczego mi nie pasuje.

Rok temu zabrałam je z brzozowej, bo je hakonki zjadły. I teraz siedzą na dolnej rabacie przytulone na przeczekanie.

Anulka, jak Ty masz pięknie Zaraziłaś mnie hakone i jeżówkami bladymi i chyba znowu (w sensie jeszcze przed zimą) będę tetrisować.

Znam to
Całe szwadrony roślin stoją w donicach i czekają

Ja byłabym chętna, pokryłabym koszty wysyłki

To dogaduj się z Johanką.