Nieważne, że spóźnione. Bardzo Kasiu dziękuję. Internet już jest od dawna, ale wyjeżdżaliśmy. Fotki wstawiam teraz z końcówki lipca. Udało się przekonwertować po zabawach eMa z moim aparatem, ale straciły niestety na jakości.
Zajrzałam do Ciebie. Masz tam z przodu rozplenice, więc przydałoby się coś wyższego. Asia zaproponowała parzydło leśne i ok. Pod rozwagę podaję gilenię trójlistkową. Nie mam, ale mam zamiar mieć. Może jeszcze zawilce jesienne, kwiatostany wypuszczają dosyć wysoko, najczęściej są białe i różowe.
Bergenie bardzo lubię, zaletą jest ich zimozieloność.
Co do tawułek to nie jestem pewna czy będzie je widać zza rozplenic.
Bardzo mnie zaskoczyła krwawnica, która pod koniec lipca zakwitła jakby drugi raz i to z całą mocą. Nie mogę sobie przypomnieć czy ją ścinałam po pierwszym kwitnieniu.
Z serii leżące rośliny: jeżówka, nie wiem skąd się wzięła, bo na pewno takiej nie sadziłam. Jakaś się zmutowała. Ułożyła się na zeskładowane płyty ścieżkowe.