No jakże masz nie być obolała, jak się natyrałaś i chyba nadal tyrasz? Oj w którymś wątku mignęły mi urocze fotki z Twojego ogródka i nowe nasadzenia. No miodzio, kochana, miodzio. Mus Cię nawiedzić, oj mus.
I nie marudź, bo ten mój ogródek to Twojemu nawet do piętek nie dorasta.
No hortki to już się po czerwcowej wichurze i nawałnicy nie podniosły. A ścieżkę mogłam jednak szerszą zrobić. Dopiero jak wysypałam kamienie to sobie uświadomiłam, że przecież chciałam, żeby się na nią od drugiej strony rośliny wylewały. No i na taką opcję to teraz jest trochę za wąsko, nie wiem gdzie ja głowę miałam jak wytyczałam. Najlepiej teraz poprawić, ale tak mi się nie chce...