Oh, az mi smutno, że już jesien patrząc na Twój bajkowy leśny ogród... Coś pięknego, wylewające się trawki na ścieżkę i te anabelki leżące na nich, rewelka!
Przy tarasie to światło tak gra, że aż nierealne się wydaje to zdjęcie...
Jak dobrze, że już jesteś z nami!!!
Fajnie ,że jesteś, tulam...też mam w sercu taki ból...
Ale zachowałam pewien miły obraz mojego taty w naszym ogrodzie( nie chodzi tu o malowidło ,tylko o zatrzymaną rzeczywistą chwilę w pamięci)i to pomaga...
Też mi się udało w tym roku limki "wyprostować".
Ale zastanawiam się co dalej. Znowu ciąć tak nisko? Jak zetnę znowu tak nisko to masa się nie zwiększy. Może odrobinę wyżej? Jaki masz na to plan?
Jeszcze tak patrzę na ten taras i myślę jak przytulny się robi od tego, że jest otoczony dużymi roślinami. U mnie koncepcja była tego, żeby wygodnie zejść z tarasu na trawnik, usiąść na jego brzegu i żeby rośliny przy tarasie nie przesłaniały dalszej perspektywy, gdy patrzymy z pokoju. Coraz bardziej się przekonuję, że to nie jest najlepsza koncepcja...