Nie pisałam nie fociłam bo nie bardzo było co. Ogrodowo jestem tak do tyłu jak chyba jeszcze nigdy. Deszczowa pogoda , choroba teściowej powoduje , że na ogród brak czasu.
Ale mimo to zakupom się nie oparłam

choć nie wiedziałam, gdzie i kiedy posadzę to skusiłam się na róże " Chopin" na razie posadziłam w doniczce czeka na nową pergole i przesadzanie na różance( eM zakupił już drewno więc jakiś progres jest

jeszcze tylko zrobić i pomalować i róże sadzić można)
Wrzosa, któremu wczoraj zrobiłam miejscówkę na kamiennej i chyba dokupię jeszcze ze dwa krzaczki bo piękny jest

Przy okazji sadzenia wrzosa posadziłam jeszcze 4 rozchodniki, własny chów z listków, miały korzonki więc mam nadzieje, że się jeszcze zdążą się przyjąć.
Nie wspomnę już o kolejnych cebulach czosnku, które wczoraj nabyłam, jak bym miało mało tych co już mam

ale Schuberta nie miałam i jeszcze jakiś dziwny biały Nigrum i Aflatueński, nawet jeszcze nie oblukałam co ja to kupiłam

.
Od kilku dni główkuję jak te moje cebulki posadzić bo tak ni z gruszki ni z pietruszki jakieś 400 się nagle zrobiło