Ło Matko

Uwielbiam Wasze dyskusje, choć dotyczą mojej posesji, a zatem powinnam się w tym odnajdywać najlepiej, to jednak się gubię.
Powiem tak: (i spróbuję, żeby to było zrozumiałe). Mam kilkadziesiąt sadzonek lawendy kupionych wczesnym latem. Nie wyrzucę ich. Oczywiście mogę nimi zagospodarować coś innego. Jeżeli brzozy nadają się na półkę pod względem zapewnienia im warunków "klimatycznych", to chciałabym brzozy- właśnie te doorenbosy. Lubię brzozy ogólnie, a te rasowe są prześliczne. Zdaję sobie sprawę, że iglaste nie łysieją na zimę, i dają efekt cały rok, ale wolę brzozy.
Murek- nie chcę go zasłaniać, a jedynie zatuszować. Na hortensjowej, zanim powstała, w samym rogu wsadziłam bluszcz. Ślicznie rośnie, więc może jego po murku puścić- będzie nieregularny, optycznie zniweluje jego "rozmiary"?
Drzewo z boku jeszcze na hortensjowej mi nie pasuje- ale wiecie- mi wiele rzeczy pasuje, które pasujące nie są, i wiele nie pasuje, które pasować powinny
Nie wiem dlaczego, ale nie przeszkadza mi różnica poziomów (w sensie, że brzozy na półce jeszcze ją "wyniosą" w stosunku do reszty frontu). Obecnie na półce są niskie nasadzenia i wygląda to "o tak o". Skoro półka jest i jest wyniesiona, to może właśnie pójść w stronę tego, że taki był zamysł i jeszcze bardziej poziomem oddzielić półkę od reszty właśnie wyższymi drzewami i nasadzeniami, zamiast próbować ją "zrównać" z resztą frontu?
Dziewczyny ja chcę już robić ogród "docelowo" -nie na sezon. Jeśli wydatkuję nie małą kasę na drzewa, to nie chcę mieć poczucia, że one tak jak pięść do oka. Drzewa trochę ciężko zagospodarować w inne miejsce i nie są to róże po 4,99 zł/sztuka. (nie obrażając róż).
Chyba przestało być jasno...
Nie upieram się przy brzozach, ale mnie rajcują.
Nie chcę na siłę zasłaniać murku, ale mogę go zamaskować.
Chcę lawendę na półce, ale nie jest to oblig, tylko nie chcę jej wyrzucać- chcę mieć pewność, że włos jej z głowy nie spadnie