To samo miałam napisać co Ania...
A co do cisów to po prostu chyba podmarzły. Mój jeden na tyle skutecznie, że nie udało się go zregenerować. Zimno i za mało wody zrobiło swoje.
Koleżanko, właśnie mam zamiar się śmiertelnie na Ciebie obrazić za to porzucenie.
Togo nie robi się kotu, a co dopiero człowiekowi. Sama noblistka tak rzecze.
A to kobieta mądra była.
A mądrych trzeba słuchać.
Tak, że ten tego ...