wiklasia
23:00, 29 wrz 2016

Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
A wiecie, że niczym
To była jedna z pierwszych roślin, jakie zasadziłam w "ogrodzie".
Nawet kiedyś, lata świetlne temu udało mi się wyhodować roślinki z nasion.
A teraz czasem, jak nie spóźnię się ze zbiorem kwiatostanów to robię sobie z lawendy wrzeciona.
A ile motyli i trzmieli widuję dzięki tym paru krzakom, co je mam i mogę podziwiać każdego lata.
I bezobsługowe prawie że, tylko strzyżenie. Podlewać nie trzeba, pryskać też nie, nie nawożę i samo rośnie
Tylko zapach - no, niestety jakoś szczególnie mnie nie zachwyca. Za to nos w maciejce mogłabym trzymać zanurzony cały czas

To była jedna z pierwszych roślin, jakie zasadziłam w "ogrodzie".
Nawet kiedyś, lata świetlne temu udało mi się wyhodować roślinki z nasion.
A teraz czasem, jak nie spóźnię się ze zbiorem kwiatostanów to robię sobie z lawendy wrzeciona.
A ile motyli i trzmieli widuję dzięki tym paru krzakom, co je mam i mogę podziwiać każdego lata.
I bezobsługowe prawie że, tylko strzyżenie. Podlewać nie trzeba, pryskać też nie, nie nawożę i samo rośnie

Tylko zapach - no, niestety jakoś szczególnie mnie nie zachwyca. Za to nos w maciejce mogłabym trzymać zanurzony cały czas

____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Wiklasia Jak feniks z popiołów