Makusia
09:57, 18 lut 2019
Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Monia- dziękuję, odmachuję 
Nicol- no poczytałam właśnie, ze planujesz zmiany, tudzież zostałaś do nich zmuszona
Współczuję utraty roślin 
Reniu- dziękuję za trzymanie kciuków- przydadzą się
Kasiu- z myślą o Tobie właśnie nie pędziłam z wątkiem, żebyś mogła nadrobić w mniej więcej 60 sekund
Mirka- niestety rodki ze mną mimo moich szczerych chęci -nie współpracują.
Asiu, taka kolej rzeczy
HAniu, myślę, że przyczyny sa następujące- nieprawidłowe rozerwanie bryły korzeniowej przy sadzeniu, czego nie dało się już na późniejszym etapie "naprawić" i miejscówka zdecydowanie za bardzo narażona na wiatr+ za dużo słońca.
Moje rodki nie rosły, one początkowo stały w miejscu, a później już tylko marniały.
Monia, lawendę muszę z półki eksmitować- jak zawsze uwielbiałam lawendę, tak darzę ją mniejszym uczuciem. Krzaczasta jest i wielgachna.
Aniu- dziękuję bardzo- hortki się zarumieniły
Malina- wiem, wiem

Nicol- no poczytałam właśnie, ze planujesz zmiany, tudzież zostałaś do nich zmuszona


Reniu- dziękuję za trzymanie kciuków- przydadzą się

Kasiu- z myślą o Tobie właśnie nie pędziłam z wątkiem, żebyś mogła nadrobić w mniej więcej 60 sekund

Mirka- niestety rodki ze mną mimo moich szczerych chęci -nie współpracują.
Asiu, taka kolej rzeczy

HAniu, myślę, że przyczyny sa następujące- nieprawidłowe rozerwanie bryły korzeniowej przy sadzeniu, czego nie dało się już na późniejszym etapie "naprawić" i miejscówka zdecydowanie za bardzo narażona na wiatr+ za dużo słońca.
Moje rodki nie rosły, one początkowo stały w miejscu, a później już tylko marniały.
Monia, lawendę muszę z półki eksmitować- jak zawsze uwielbiałam lawendę, tak darzę ją mniejszym uczuciem. Krzaczasta jest i wielgachna.
Aniu- dziękuję bardzo- hortki się zarumieniły

Malina- wiem, wiem

____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Marta Krok po kroku w tym natłoku