Zyję żyję, zarobiona jestem po pachy

Maluję i bejcuję komodę wielką, a tu juz dziś stól do jadalni przyjechał i woła mnie z garażu "Oszlifuj!!!, Polmaluj!!"

No i muszę się spieszyć, bo w jadalni pustki - stary stół już stoi w komisie

Także tempo tempo musi być, nia ma rady
Do tego ta paskudna pogoda, dzieci w domu, polatać po dworzu nie mogę to i ja uziemiona jestem...no i jeszcze szyję "zamówione" okładki na notatniki i milion innych przyziemnych spraw, gary, latanie na mopie...
Jak z pęcherzem lepiej to antybiotyk za to drażni żołądek...to malo powiedziane, wczoraj myslałam, że będę jechac do szpitala tak mnie bolał...a dziś owsianka, siemię lniane i melisa...
Przez tę pogodę jakaś chandra mnie łapie...co to za lato?
Czy ja marudzę???
Neska - no mszyce na rózach nadal są, oprysku następnego zrobić nie mogę bo leje cały dzień, burze jakieś, wichury...
Betysia - dziękuję

Oj niech ten dzień mnie pozytywnie zaskoczy, bo podupadam

no dobra, mam stół

To jest pozytyw
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana -
Ogród Any