Hej Ana - na holenderskie pchle targi mam nadzieję niedługo przyjedziesz! A z tymi metkami to oczywiście masz rację i mam nadzieję, że uda Ci się ten edukacyjny projekt. Jedną z rzeczy, z której się bardzo cieszę jest to, że tutaj barbie jest zdecydowanie na przegranej pozycji bo Holendrzy bardzo promują własne, znacznie sympatyczniejsze postaci - jak króliczek Nijntje (znany na świecie jako Muffy) czy Woezel en Piep - dwa fajne psiaki. I moje dziecko (chwała Najwyższemu) ciągle pozostaje w błogiej nieświadomości co do istnienia Barbie i jej kolegów. Także dlatego, że takich figur nie ma w przedszkolu

Agata, no wlaśnie to jest ten problem...u nas mania barbie i Hello kitty zaczęła się od przedszkola wlaśnie - oczywiście na zasadzie "bo inne dzieci mają"...jestem rozdarta, bo nie chcę separowac jej od rówieśników, dzieci potrafią być okrutne...ale też nie chcę w imię "dobra" dziecka, czyli swiętego spokoju wyrzec się tego, co myslę i jak chciałabym wychowac swoje dzieci...to sa bardzo trudne decyzje, ale forsuję je malymi kroczkami...na przyklad wywalczyłam, że większość prezentów jest z surowców naturalnych, drewniane elementy wyposażenia pokoju, puzzle, szmaciane laleczki, drewniane mebelki dla lalek....nie wszyscy dopasowuja się do moich próś, ale większośc przyjmuje je do siebie...

och, do Holadii moglabym juz dzis - to - po Bornholmie - mój drugi konkretny cel podróży, głównie dlatego, że podobnie jak na Bornholmie - możemy zjeźdżić ją rowerami a może jako "tubylec" podpowiesz fajne pola kempingowe (myslimy nad zabraniem przyczepy) i trasy....

Aniu jak tam rabatka? wymyśliłaś coś?

Co do metek i firmówek to to się może udać, tylko trzeba dziecku tłumaczyć. Moja starsza pomimo zabawy Barbie (ja nie kupiłam żeby była jasność ) najbardziej lubiła dosyć oryginalnego szaro burego KJÓIKA też bez niego nie zasnęła. Teraz ma już swoje latka a metka najważniejsza nie jest. No i przede wszystkim (z tego dumna jestem) nie ocenia koleżanek po ilości i jakości posiadanych metek

Z przyjemnością podpowiem tylko co chcecie zobaczyć - wszystko od północy po południe czy raczej jakiś region, ale dokładnie? Włączacie duże miasta czy raczej plenery? No i oczywiście musicie zajechać do mnie czyli w okolice Utrechtu. To jest na szczęście po środku i wszędzie w zasadzie blisko. Jak wpadniesz do mnie to zobaczysz przykład krótkiej wycieczki w naszej okolicy. I przy okazji rzuć okiem na ławeczkę, którą odnowiłam i bardzo prosze o liczne pochwały bo jak na razie to pies z kulawą nogą nie zauważył i słowem się nie zająknął! No nie ma nic mniej stymulującego do ciężkiej pracy!

monitka napisał(a)

Aniu jak tam rabatka? wymyśliłaś coś?

. No i przede wszystkim (z tego dumna jestem) nie ocenia koleżanek po ilości i jakości posiadanych metek

o TAK! to wlaśnie chcę wpoić maluchom I może przy okazji zamilowanie do prac ręcznych - córa - lat 4- już pięknie maluje i lubi robić biżuterię z koralików, i robi piękne kompozycje z maminych tasiemek i wstążek

Ooo, Agata - lecę przyjrzeć się raz jeszcze, mój błąd!!! (przyznaję bez bicia, że weekendowe przerwy od kompa slutkują bardzo pobieżnym nadrabianiem zaległości)

Monitko - rabata wytyczona już, M prawie zrobił krawężniki, ale zbrakło dużej kostki i dziś będzie kończyl U nas teraz wszystko szybko szybko

agata_chroscicka napisał(a)

Z przyjemnością podpowiem tylko co chcecie zobaczyć - wszystko od północy po południe czy raczej jakiś region, ale dokładnie? Włączacie duże miasta czy raczej plenery? No i oczywiście musicie zajechać do mnie czyli w okolice Utrechtu. To jest na szczęście po środku i wszędzie w zasadzie blisko. Jak wpadniesz do mnie to zobaczysz przykład krótkiej wycieczki w naszej okolicy.!

Hm, raczej region, ale nic wybranego jeszcze nie mamy...bardziej musimy układać trasy i atrakcje pod maluchy, więc krótkie trasy, atrakcje dla maluchów...raczej z dala od dużych miast i komunikacji...ale to plan na następny rok raczej...chociaż gdybym porozmaiwała z M.....

ANA,NAMÓW M NA WYJAZD DO HOLANDII. CHOĆBY NA WEEKEND!!! Ja już też planuję, bo wysiedzieć w domu nie kogę, a praca w ogrodzie z takimi maluchami nie wchodzi w grę. Nawet się przyznam,że żyję wyjazdami innych, jakbym sama jechała taka terapia pracoholika

kwiatholandii napisał(a)

ANA,NAMÓW M NA WYJAZD DO HOLANDII. CHOĆBY NA WEEKEND!!! Ja już też planuję, bo wysiedzieć w domu nie kogę, a praca w ogrodzie z takimi maluchami nie wchodzi w grę. Nawet się przyznam,że żyję wyjazdami innych, jakbym sama jechała taka terapia pracoholika

Oj kusisz kusisz....my urlop mamy w sierpniu, po 10-tym...może zamiast Mazur.....

oj Ana, ale byś dobra nawiozła