Syla napisał(a)

Moja córcia dziś niespodziewanie zjechała z dziadkami do domu...dwa dni w deszczu nad morzem w "budce" kampingowej to udręka...i dzieci i dziadkowie zmęczeni A ja tym sposobem odzyskałam moją małą dwa dni wcześniej

Dobre i dwa dni dla Ciebie ... człowiek złapie odrobinkę powietrza dla siebie .... ale szkoda , że dzieciaki nie skorzystały z ładnej pogody ....

Syla, nie nie Moja córa była z dziadkami nad morzem od ubieglej soboty, ale mieli zostać do poniedziałku...przez pogodę wrócili 2 dni wcześniej czyli dziś ale nie było małej cały tydzień....a synek był ze mną cały czas...

Diana - dowiedzialam sie rano, wrócili w porze obiadowej teraz stos prania do ogarnięcia

Zuza - oj będę czekac na fotki "kwiatowych" łupów - mamy kolejną fankę naszego uroczego szpermarketu

Seliza - dziękuję!
U mnie też nisko, dlatego zamiast wysokich legarów będą deski...nie zdecydowaliśmy sie na kucie betonu...

Ana gratulacje z okazji 300. Troszkę spóźnione... ale szczere Jesteś kopalnią inspiracji
Czytałam że Antoś dostał się do żłobka to teraz nic tylko spełniaj swoje marzenia Masz talent dziewczyno Deski na taras już są i następne marzenie się spełnia Pewnie kolejne już czekają w kolejce więc życzę ich szybkiego spełnienia

Aniu! Nie było mnie kilka dni a tu święto u Ciebie. Gratuluję!
Życzę dalszych sukcesów ogrodowych i nie tylko...Jak tam pergotendana?

Ana - specjalnie dla Ciebie, jako dla autorki pomysłu. Kwiatki na razie małe, ale mają szansę się rozrosnąć. Dzięki!

Agata - będzie pięknie wygladała żywa konewka Dziękuję

Aga, Asia - bardzo Wam dziękuję
Ale się tu dzialo przez weekend - akurat kiedy ja mam "szlaban" na komputer

ale dzieje się i u mnie - fachowiec od tarasu JEST!!!!! Robi się robi, przebieram nogami

Ana napisał(a)

ale dzieje się i u mnie - fachowiec od tarasu JEST!!!!! Robi się robi, przebieram nogami

To i ja przebieram nóżkami i czekam na efekty. Chyba to odchoruję, ale co tam

....puchnę z ciekawości...

Oj dziewczyny, wiecie , że ja też...ale znajduję sobie zajęcia, żeby wciąz tam nie zaglądać

Szykuję mój domek dla...nowego lokatora

Od jutra zamieszka z nami Lukrecja, czyli golden Retriever z kawalerskich czasów M...Luka ma juz 11 lat i parę ostatnich lat spędzila na zakładzie u M...ale jutro ma operację, bo niestety ma guza i potem zabieramy ją do siebie, niech ma spokojna starość...psychicznie przygotowuję się na latającą sierść, ślady łap i pogryzione kapcie
Ale nie pozwolę jej leżeć samej w firmie, przestraszonej i cierpiącej po operacji, nie mam serca tego zrobić...dlatego postanowione, kojec i miski kupione i czekamy na rekonwalescentkę...

Myślę że nie będzie tak źle... Jak ma już 11lat to raczej chyba nie skusi się na kapcie ani szaleństwa w ogrodzie Fajnie że będzie z Wami
Nie mogę się już doczekać tarasu Pokaż chociaż kawałeczek

Ma psina szczęście! Aniu, jesteś wielka! A serce masz jeszcze większe!
Starsze psy nie są skore do szaleństw, wolą ciszę i spokój...Będzie dobrze!