Jest gorzej! jestem potwornie uczuona na brzozy, a mimo tego je kocham, mam już kilka a za ogrodzeniem całe zagajniki.
Już się umówiłam z mężem, że na imieniny kupi mi odkurzacz do liści.

Oj to lipa z tym uczuleniem A odkurzacz/dmuchawa to must have, u nas ogarniam wszystko, łącznie z tarasem. Zamiatanie trwa i trwa, a dmuchawą myk myk i gotowe. Na różanej to samo, sprzątanie grozi obrażeniami, dmuchawa w takich warunkach idealna.
Powiem Ci, Rytla, że przemyśl dobrze zimozielone zanim zaczniesz z czymkolwiek innym. Ja widzę to właśnie teraz u siebie - rok temu jesienią/zimą były pustki, więc latem nasadziłam cisów. Mimo sporej ich ilości i zastanych drzew teraz znów wydaje mi się pusto. U Ciebie widzę, że jeden żywopłot masz z głowy, bo sąsiad ma ładny, ale zaplanuj resztę. I daj znać czy reflektujesz na jaśminowca, bo mam kilka i mogę się podzielić

-ulepimy dziś bałwana albo zrobimy coś innego!
hop, może ktoś jeszcze zawita?

My już pierwszego mamy zaliczonego - miał całe 20 cm;D

Moja młodzież jednak zdecydowała, że zrobimy coś innego - przygotowują inscenizacje "Kota w butach" .

Przybywam z rewizytą. Będę podglądać.

Przybyłam i ja. Klimaty świetne, a szklarenka cud miód. Przeniosłabym ją do siebie
Wiking pierwsza klasa. Jeśli to On jest wykonawcą to pozazdrościć
Będę zaglądać bo podoba mi się ogromnie, a i czuję żeś fajna dziewczyna

Dzięki.
Mąż zaprojektował, ale wykonanie już częściowo zlecił naszemu Panu Zbyszkowi, co muruje, brukuje, meble przerabia, a wszystko z jubilerską precyzją, bo taki jest jego prawdziwy zawód
Niestety z panem wykonawcą rozstaliśmy się na zimę, a nie zdążył zrobić wszystkiego, co na ten sezon zaplanowaliśmy. Ta jubilerska precyzja pochłania mnóstwo czasu. Kasy też.

Jednakowoż Mąż do pozazdroszczenia i tak.
Wysoko się wyspecjalizował w spełnianiu marzeń i zachcianek.

Pozazdrościć Męża Specjalisty od spełniania marzeń i zachcianek!

Rytla napisał(a)

Dzięki.
Wysoko się wyspecjalizował w spełnianiu marzeń i zachcianek.

fajnie mieć takiego męża przy boku