Na otwartej przestrzeni, tylko blaszak i kibel, a wokół pole, ależ mieliśmy szczęście, że tylko lusterko i jakieś drobne zarysowania.

No niezła była nawałnica.. i to najlepsze, że tak zupełnie nagle się wiatr zerwał - nawet nie dał się przygotować.

Dobrze, że Wy i dom cały!

Masakra z tą pogodą

Lusterko, ogrodzenie....współczuję.

Ale dla rozluźnienia atmosfery powiem, że "wielopienna" brzoza robi wrażenia, mimo, że jest niewielka. Powiązałaś ją profesjonalnie

Po bliższych oględzinach okazało się, że jeszcze dwa drzewka owocowe ucierpiały.
dziś znow burze, na szczęście bez wichru, za to "z gratami".
Mimo przelotnych opadów i grzmotów udało nam sie zbudować konstrukcje dla ogórków, dla winogron rozpiąć siatkę na pergoli tarasowej i jeszcze zaraz mamy w planie w drugim miejscu podpory pod winorośle przygotować, tylko drut wiązałkowy się skończył i mąż pojechal po nastepny.

Rytla napisał(a)

A proszę bardzo, u Mrokasi thuja, co wygląda jak trzy, a u mnie 3 brzozy w roli jednej wilelopiennej, tylko maleńkie jeszcze i niewiele widać, kijki sto razy grubsze od brzózek:

a zwykła brzoza czy jakaś odmianowa???

Doorenbos.

Nie skończyliśmy, deszcz nas przegonił.

Rytla napisał(a)

Doorenbos.

Nie skończyliśmy, deszcz nas przegonił.

aha....to fajnie.

Czwartek to był sądny dzień, na Mazowszu. Całą noc lało nad ranem się rozpogodziło aby ok. 12.oo tak dowalić, że skutki są do dzisiejszego dnia.
Pod wieczór następny raz może z mniejszą siłą ale jednak.
Codziennie burza, chmury tarzają się po ziemi.
Najgorszy ten wiatr w czasie burzy, nigdy nie wiadomo co porwie.

Witam i pozdrawiam.