HIHIHI, bo wisz ja lubie różnego rodzaju nowości kulinarne a o tym to jeszcze nie słyszałam - od razu sie wygooglowało
Brzmi apetycznie - zwłaszcza sosik (masz tę przyprawę czy rozgniatasz ziele angielskie?, syrop pewnie tez ma wielkie znaczenie....?)
Straszna szkoda.....
Joluś pycha wyszła mi bokliem...myślałam, że mam jakowyś zmysł estetyki....Cieszę się, że dziewczyny tutaj mają siły do takich upiorków jak ja
Aniu - Zapraszam z otwartymi ramionami i bardzo się cieszę, ze nie jestem osamotniona w błądzeniu przez mgłęDobrze, że Ty swoje tyły miasz już wyklarowaneJa to nawet kształtu nie jestem pewna....
Wczoraj znowu siedziałam z nosem przyklejonym do szyby i patrzyłam na ogród...nawet eM zauważył.... ale jak mu pobiedziłam o co chodzi- to nie wiedział....o co chodzi....
Syrop jest podstawą sosu. A pojęcie syrop ma wielorakie znaczenie, bo to gęsta niby marmolada zrobiona z tłoczonego soku z jabłek i gruszek, a potem bardzo długo gotowana/odparowywana do konsystencji marmolady. To regionalny "syrop", który używają do różnych potraw: od smarowania croissantów, tart, omletów lub chleba po gotowanie sosów. Smak słodko-kwaskowy. Słodki ale nie tak jak nasze marmolady, bo sok gotowany jest bez dodatku cukru. Kolor niemal jak smoła
Boulety mają tyle przepisów ile gospodyń...zupełnie jak nasze mielone
Ja używam rosołu (zamiast piwa), daję 4 gożdziki, 4 ziela i dwa liście laurowe, tymianek.
Ważny jest chleb na zakwasie, a mięso z założenia ma być gorszej jakości.
Dla mnie olśnieniem było odmierzanie równych kulek mięsa - robi się to przy pomocy łyżki wazowej Ciekawa jestem czy któraś z was wpadła na to. Ja nigdy, a teraz będę tylko tego sposobu używać nawet do kotletów mielonych.
Same kotleciki są warte zrobienia, bo smak jest zupełnie inny niż naszych mielonych. Kulki po obtoczeniu w bułce tartej piecze się w piekarniku, ok. 40min w 170 stopniach.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Oj Ania, Ania! Ty mnie u Asi zapraszasz na terapię, a ja tu widzę, że to całkiem błędny adres na moje zwątpienia. Dzieje się u Ciebie, oj dzieje. Na pyszne ciasto zawsze jestem chętna, to będę zaglądać.
Kami Już mi lepiej Tak na opak - brzydka pogoda czasami poprawia mi humor
Jolu
A bo ja mam taka brzydką cechę...nie lubię czekania (i nic nie robienie).... (spóźniania też nie)...Wiesz jaki horror przeżywam u lekarza ???? Wiadomo jak każdy, ale mam przez te moją wadę mam 3x wzmocnionego nerwa....
Iwonka
Na pewno zrobię na niedzielny obiad...muszę tylko tej mermelady wyszukać
Patent z łyżka wazową -no popatrz - w życiu by mi do głowy nie przyszło
Izuniu
Ja tez łyżkę do lodów używałam aby kulkować puree ziemniaczane
Też masz kawał rabaty do zagospodarowania