To wirus straszny i wyniszczający oraz podstępny.Może podanie surowicy od wyleczonego kota by pomogło,jest trudno dostępna i kosztuje 380zł.Jednak gwarancji nie ma.Pozostaje jeszcze sonda przez nos,aby dokarmiać..jest tak chuda że nie mogę na nią patrzeć bez łez w oczach.Gosia instynkt przegrywa z tą chorobą
Niektóre koty przyjmowały 3 tyg non stop,ona co 2-3 dzień w zależności od samopoczucia.To już jej 3 tydzień walki o życie,nawet leczone koty umierają po 6-9 dniach.Nadzieja umiera ostatnia
Przykro mi,że wątek ogrodniczy zdominował kot,ale uwierzcie,że jest mi tak bliski,że nie potrafię się skupić na niczym i wszystko inne zeszło na plan dalszy
Z jednej strony zgadzam się z Toszka, że zdrowy kot nie jest w interesie weta, ale z drugiej strony te szczepienia nie są wcale tanie I to też jest dla nich pewnie interes. Ja gdy poszłam że swoimi małymi kociakami na " przeglad" to od razu powiedział mi o wszystkich szczepieniach, konieczności powtarzania itd. Także wszystko zależy od weta
Sylwia, trzymamy kciuki! Bądź dzielna. W pełni Cię rozumiem bo u Nas w domu koty też są pelnowartosciowymi członkami rodziny
Dziękuję Basia niby sytuacja stabilizuje się,ale jest ciężko z karmieniem.Ma jakąś blokadę...wylizuje tylko płynne sosy z jedzenia,reszta wysycha,jest wciąż apatyczna,śpi dużo,kupuję różne karmy,próbuję gotować świeży drób ale tak wszystko ląduje do kosza mimo tabletek na apetyt przyjmuje kroplówki co 3-4dni i nic więcej nie mogę zrobić.Karmienie na siłę kończy się wymiotami niedługo będzie miesiąc,jestem naprawdę zmęczona a co dopiero kotka...