Sylwia, ten obornik trzeba koniecznie jakoś wymieszać z rodzimym podłożem. Pożyczyć od kogoś glebogryzarkę? Może jednak jeszcze zdecydujesz się na dosypanie jakiejś lepszej ziemi?
Wiesz ja u siebie na swoim piasku już dwa razy zakładałam trawnik i nic z tego nie było. Fakt,że podlewałam tylko doraźnie zraszaczami lub z węża. Ale wcześniej nie było aż takiej suszy jak teraz. W tamtym roku zawzięłam się i uprosiłam eMa o ponowne założenie trawnika - ostatnie już ale solidniejsze!)bo był opanowany przez chwastnicę, a resztki trawy podgryzały pędraki. Zdjęliśmy grubiej darń chwastowiska(bo trudno to było już nazwać trawnikiem )robiąc miejsce na nową ziemię, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na podłoże popieczarkowe. Daliśmy tego z 15cm na grubość, mieszając glebogryzarką z rodzimym podłożem i jeszcze z mączką bazaltową. Zagrabione,potem podlewaliśmy i czekaliśmy na wschody ewentualnych chwastów i przy okazji, aby ziemia osiadła. W międzyczasie Em wkopywał rury do nawadniania i montował zraszacze. Potem lekkie gracowanie chwastów, grabienie i wysiew trawy, wałowanie. Na str. 385 u mnie jest efekt naszych kolejnych wypocin nad trawnikiem sianym w kwietniu 2019.Nareszcie jest o jakim marzyłam. Mam też część trawnika starego, tam gdzie jest na trochę lepszej ziemi niż piach, tam tylko robiłam wertykulację i po wierzchu sypałam przesianą ziemię popieczarkową. Tam jest teraz też o niebo lepszy, ale w miejscu gdzie nie ma stałego zraszania, bo tam jeszcze em nie założył, to jest duża różnica w jakości na minus. Tak więc uważam, że bez dobrego podłoża i bez stałego nawadniania na piaszczystej ziemi to walka z wiatrakami.
Teraz nawet eM który był przeciwny moim "wymysłom"i kolejnym wydatkom, szczyci się trawnikiem i każdemu opowiada jak był przygotowywany...I w tym roku sam z siebie zaproponował przywiezienie jeszcze ziemi popieczarkowej, tym razem na warzywniak, bo tam też zobaczył efekty

Życzę i Tobie mięciutkiego, zieloniutkiego dywanika. Warto zrobić to raz a dobrze niż robić kilka razy i mnożyć wydatki, robotę i tracić dodatkowo czas.
Twój wątek przejrzę w wolnej chwili dokładniej

Widzę, że ostro działasz, nowy dom i ogród jednocześnie, mimo różnych przeciwności losu...Podziwiam.