Dziękuję dziewczyny za uznanie . Choinka klasyczna bo po przerobieniu różnych chyba najbardziej taka mi odpowiada . Chyba się starzeję
Bombki za późno zaczęłam robić i stąd mało ich trochę ale zrobię więcej na przyszły rok. Muszę jeszcze jedną złotą zrobić bo brakło mi do stroika .
Dziś robiłyśmy z córką muffinki na szkolną wigilię . Ja upiekłam a mała dekorowała i podjadała . Pozdrawiam wszystkich cieplutko
Podziwiam za ręcznie robione bombki Jeśli mam być szczery to z premedytacją kupuję tylko plastiki, bo boję się, że szklane wytłukę nim jakąkolwiek powieszę A co dopiero jakby się takie koronkowe miały zniszczyć, wolę do tego nie dopuścić
Witaj Sebku , w końcu jakiś facet u mnie w wątku. Ja też sporo bombek mam nietłukących- pozostałość jak córka była mała . Teraz się przydają bo mam młodego beagla i też bardzo lubi przeglądać się w bomkach i próbuje je łapać . Musieliśmy przed drzewkiem postawić stoliczek i fotel żeby dostęp był utrudniony.
Koronkowe bombki nie są wcale takie delikatne, po usztywnieniu można nimi szybę wybić
Aniu ,a u mnie najczęściej choinka jest ubierana w weeknd poprzedzający święta bo mała wierci dziurę w brzuchu .Zresztą co się dziwić jak w sklepach choinki już w połowie listopada to w domu też chce mieć
Ja pamiętam czasy jak nic nie było w sklepach , wtedy taka stłuczona bombka to faktycznie był problem . Teraz tyle tego i wcale nie takie drogie więc napinki teź nie ma jak się coś stłucze . Chyba że mamy sentyment do czegoś.