Ewa, jak fajnie, że wpadłaś!

teraz, jak już ogólny zarys mniej więcej jest, przejdziemy do planowania nasadzeń rabat, więc trochę będzie dyskusji

Ty też sporo u siebie pozmieniałaś, więc wiesz, o czym mówię
Wróbelku, przyleciałaś i ty

witam i odpowiadam: nie wiem, czy mówisz o borówkach, czy jagodach. Borówki amerykańskie się pięknie przebarwiają, jagody kamczackie mi się nigdy nie przebarwiły, raczej żółkną. One rosły w chwastach i mimo, że mają dość wysoką odporność na suszę, to przyrosty są słabe w związku z tym. Ale chyba teraz im dobrze, ziemia odchwaszczona, wyłożona grubo trawą i korą, spodziewam się zupełnie innego stanu w przyszłym sezonie
jJagoda kamczacka ogólnie, przynajmniej część odmian, ma tendencję do łysienia od dołu (można odmłodzić, ścinając stare gałęzie), poza tym bardzo wcześnie zaczyna wegetację i wcześnie ją kończy. Dlatego chcę je obsadzić hortensjami, które, przycięte nisko, nie będą zasłaniać ich wiosną, za to później i owszem
Kamczatki bardzo lubię, są pewne w plonowaniu, ani sroga zima, ani nawet spore wiosenne przymrozki im niestraszne, owoce są wcześnie, bo w czerwcu. Niestety te starsze ruskie odmiany są niezbyt smaczne, za to jest masa nowych, dużo lepszych. Będę testować te, które mam i najwyżej wymieniać (w tym roku jeden krzew stanął pod znakiem zapytania i w przyszłym roku się okaże, czy zostaje, czy nie).