Aniu, nic nie kupuj, wytrwaj w postanowieniu, dopóki nie będziesz mieć konkretnych planów Szkoda kasy i później nerw, gdzie to wsadzić Ja mam tak teraz, tylko myślę, gdzie przesadzić, bo szkoda wyrzucić
No i jak ja już gnaty rozruszałam to deszcz zaczął padać...Jak żyć? Jak żyć?!
Toś się musiała nieźle przesilić, jak dopiero o dwunastej w południe gnaty sprawne do użytku
Żebyś Ty widziała, jak szłam rano siusiu Kuśtykająca masa geriatryczna Ale już jest ok.!
Haahahaha, Anek terapia u Ciebie będzie dla mnie jak orgazm bylebyś przemocy fizycznej nie stosowała, bo tego nie zniese PS ewentualnie możesz mnie za włosy letko potargać
Ania, właśnie zaczynam się bać bo ja postanowiłam, że dopóki nie stanie domek, studnia i te inne stałe...to ja ani jednego kfffiotka nie posadzę! A tu z dnia na dzień z coraz większą zazdrością (nie tą złą) patrzę na te Wasze nasadzenia. Czy ja wytrwam w tym postanowieniu? co to będzie, co to będzie...
Oj będzie padać dziś w Białogardzie, będzie
Oj dziewczyny ja przez Was skupić się nie mogę. Targanie za włosy w celu wybicia z głowy kupna kwitków. No tego to jeszcze nie było.