Alicjo, tak jak pisałem wcześniej, na kwiaty kielichowca (gatunek) czekałem kilka lat. Trochę rozczarowuje u mnie, bo kwitnie dość słabo, zapach też nie jest jakiś wybitny - ot czerwone, lekko kwaśne wino. I raczej trzeba wsadzić nos w kwiat, żeby poczuć. Podobno niemądrze jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów

, więc "Hartlane Wine" posadziłem w innych warunkach: w miejscu słonecznym, osłoniętym jedynie od zachodu i w żyzne podłoże. Efekt jest taki, że pędy uszczykuję bo rośnie bardzo silnie, liście wielkie, a kwitnąć dopiero teraz przestał (wczoraj zerwałem ostatnie "zmęczone" kwiaty. Same kwiaty są o wiele większe niż u gatunku i półpełne - zapach raczej słaby. Gatunek - tylko dla bardzo chcących, hybryda - jest świetna.
____________________
Robię
ogród.
Zaprawdę powiadam wam: uprawiajcie poletka wasze.
I zwalczajcie ekoszajbę.