AngelikaX
16:28, 02 cze 2017

Dołączył: 02 mar 2015
Posty: 7209
Wczoraj późnym popołudniem natchneło mnie na kolejne cięcie ogrodowe... pod nożyce poszedł żywopłocik bukszpanowy na lawendowej... zeszło przy nim trochę - jakby nie patrzeć będzie tam z 13-15m długości żywopłotu... poza tym usunęłam liściory tulipnaow... wymyśliłam sobie, że usunę je póki nie zrobiły się żółte aby ładnie "wychodziły z cebulami, żeby tych nie wykopywać... niestety nie udało się... cebule zostały w ziemi... i zostaną, bo nie mam chęci ryć w żwirku, wolę dosadzać co tych zanikających kolejne co kilka sezonów 
Miałam ciąć umbry... na razie odpuszczam, bo zauważyłam, że coś zaczynają mi dwie chorować - od środka po jednej gałązce mają zwiędnięte właściwie suche listki... obawiam się, że to poważna sprawa...
Dziś ogrodowo wolne... ale ogarnełam moją niekończącą się odchłań garderoby... wywaliłam 2 ogromne wory ciuchów! Nie mam pojęcia gdzie to się mieściło
Tradycyjnie nigdy nie mam się w co ubrać.... U Was podobnie? 

Miałam ciąć umbry... na razie odpuszczam, bo zauważyłam, że coś zaczynają mi dwie chorować - od środka po jednej gałązce mają zwiędnięte właściwie suche listki... obawiam się, że to poważna sprawa...
Dziś ogrodowo wolne... ale ogarnełam moją niekończącą się odchłań garderoby... wywaliłam 2 ogromne wory ciuchów! Nie mam pojęcia gdzie to się mieściło

