Mój mąż niby się denerwuje, jak znów coś wymyślę do sadzenia, ale mi pomaga

. Najbardziej lubi na koniec prace porządkowe, nie wiem czy dlatego, że przez chwilę będzie mieć spokój

, ale chyba raczej woli ogarnięty ogród, niż bałagan na rabatach

I gdyby nie eMek, moje rośliny tego lata chyba by nie przeżyły. Regularnie wszytko podlewał. Na wiosnę chyba zrobimy nawodnienie