Kasiu też zacznę u sąsiada na ugorze sądzić jak będę rozsadzać. Niech kwitną razem z nawlocią.

Bez przesady Kasiu nabierałam tych traw teraz siedzę i myślę gdzie je posadzić jak tu uszczknąć trawnika eMa.
Po raz pierwszy nie odkrywałam żadnej rośliny na zimę jedynie 2 róże na których mi zależy. Niech sobie wszystko radzi.
Nawet gaury nie zabezpieczyłam trudno.

Zima się zaczęła śnieg pada.
Przyjechałam w czwartek na wieś a tu zaskoczenie śnieg napadał w nocy a na Ursynowie ani śladu

To czwartek 8.12.22

Priv odbierz

Ciekawe czy od czwartku śnieg u Was bardziej się rozgoscił, bo u mnie widziałaś. Choć takich ilości nie życzę, bo gałęzie wygina i łamie.
Ja też nic nie okrywałam, ale teraz śniegowa pierzynka i mrozu tylko jeden stopień

Śnieg u nas padał 1,5 doby. Nasypało w sumie ze 20 cm. Temperatura w nocy -4, a w dzień od zera do +2. Mokre to białe. Większość traw wysokich leży. Pion trzymają tylko Giganteus i Malepartus.

pestka56 napisał(a)

Śnieg u nas padał 1,5 doby. Nasypało w sumie ze 20 cm. Temperatura w nocy -4, a w dzień od zera do +2. Mokre to białe. Większość traw wysokich leży. Pion trzymają tylko Giganteus i Malepartus.

A mnie się wydaje, że śnieg jest suchy. Jak nie można kulki zrobić.

Aniu dużo napadało ale dajemy radę. Spychy jeżdżą. Gorzej na przejściach bo spychają cały śnieg. Mam nadzieję, że do jutra oczyszcza te przejścia i przystanki autobusowe.

Kulek nie lepiłam, ale szufla się blokowała w ciężkim śniegu, a gałęzie drzew i krzewów, nawet te bez liści przygięte mocno. Jak strząsnąć, to nie leci lekkie jak pył, tylko spada jak klucha. U nas dopiero dziś na drogach trochę odśnieżone.

Kasiu niby tak blisko a u mnie suchy śnieg.
Rzeczywiście tyle śniegu jeszcze nie miałam na działce.
Ma być odwilż wszystko popłynie oby tak nie było.
Śnieg jest mokry od ziemi bo nie zmarznięta. Mieliśmy dzisiaj dużo do odśnieżanie bramy nie można było otworzyć nigdzie nie mogłam dojść.
Biedne ptaki i zwierzęta sarny, bażanty kawałka zielonego.
Pod sosnami odgarnelam im śnieg i podsypalam owsa i pszenicy, aby miały gdzie grzebac.
Ptaszki karmę mają więc nie będą miały tak źle.

Nie udało się śniegu ściągnąć ze świerków.
Ubraliśmy w lampki jałowca i lilaka połonin

Światełek, chyba w tym roku nie założę przez ten śnieg, a drzewka z lampkami niestety wysiadły i nie wiem czy da się naprawić. Zazdroszczę , że wam się udało.

Ptaki biedne. Trochę odgarnęłam tam gdzie wiszą karmniki. Rejwach od świtu do zmroku. Najwięcej sikorek i mazurków. Nawet dzięcioł duży podjada sikorom słonecznik z tłuszczykiem z filiżanek. Przyłapałam też grubodzioby, dzwońce i zięby na karmniku sikorkowym z nie łuskanym słonecznikiem. Bażanty przychodzą dwa z 5-cioma kurami.

Ładna taka zima, tylko namachać się trzeba szuflami. Wy macie taki dojazd do bramy jak u nas. Nikt tym kawałkiem nie jeździ, tylko my i służby (listonosz, kurier, śmieciarka), więc też musieliśmy nieco odśnieżyć bagatelka 100 mb (+ 28 mb do garażu), bo raz jadąc po J na stację, nawywijałam kilka razy samochodem w tym śniegu i prawie się zakopałam. Fordzik Fusion, to mały samochodzik. Na szczęście ma wyżej zawieszenie i przedni napęd, więc jakoś poszło.
Od mojego wpisu u ciebie, dosypało jeszcze śniegu. W sumie mamy jakieś 30-40 cm kołderkę. To już suchszy śnieg i lżejszy, ale boję się co będzie jak się ociepli. Otrzepałam tylko bukszpany, bo je porozkładało. Reszta musi sobie radzić.

Zima ładna jest ale dokuczliwa.
Też nie kopczykowałam róż.

pozdrawiam Elu.