Posypało i przyklapało. Dziś otrząsnęłam trawy. Wszystkie jakoś stanęły do pionu poza biedną piórkówką 'Red Head' która się prawie całkiem rozpłaszczyła. Mokry ten śnieg, ot co
To kocica Merith Nie zdążyła się zastanowić, bo chwię po tym jak zrobiłam zdjęcie rudy Ryszard ją napadł i salwowała się ucieczką na skrzynki liczników
Pięknie to wygląda Kasiu, ale jeszcze za wcześnie.
Cholewcia dzisiaj też sypało.teraz jest na plusie.
Miała być zupełnie inna pogoda a tu śnieg.
Chyba nie zdejmę tej siatki z oczka tej jesieni.
Jutro jadę może nie będzie przymarznięte ziemia to ściągniemy.
Dziś jest na plusie 1,5–3 i śnieg tylko gdzieniegdzie w cieniu leży.
Może uda ci się tę siatkę zdjąć. A ja liczę, że jeszcze kilka dzi będzie cieplejszych, to mimo kaszlu pokończę prace ogrodowe.
Kasiu tak podgonilismy dzisiaj z pracami. Siatka ściągniętą oczko z liści lilii oczyszczone. Woda czysta jak łza. Ryby powolnie pływają.
Liście przygrabione nie wszystko,ale duża część.
W tym roku nie przycinalam ani róż ani bylin ogarnę wiosna. Jak zetne jesienią nie wiem wiosna co gdzie mam.
Mrozy mają nadejść. Dzisiaj nie dałam rady, ale następnym razem trochę róże okopczykuje nie wszystkie. Trudno przeżyją to przeżyją.
Tak śniegu prawie nie ma tylko gdzieś w cieniu.
Super. Dużo zrobiliście. Ja ciągle końca nie widzę u siebie.
Róż nie kopczykuję od kilku lat. Jeszcze żadna na różance nie padła. Natomiast straciłam w tym roku wiosną wielką czerwono kwitnącą tuż przy wejściu do domu. Nie wiem czemu. Miała 15 lat i z roku na rok była coraz piękniejsza. Tak Symphatie kwitła w zeszłym roku