Dzisiaj był też pracowity dzień, pograbiłam jakieś ostatnie wywiane liście, przycięłam dwie ostatnie hortki, no i poeksperymentowałam z jałowcem i zrobiłam z niego niwaka. Na razie wygląda jakby wpadł pod kosiarkę, ale liczę na zagęszczenie
Przed:
Przy pracy z jałowcem odkryłam, że jeżyk którego spotkałam jesienią pod liśćmi w żywopłocie, jednak nie przestraszył się tak bardzo jesiennych prac i hałasowania i przeniósł się po prostu w inne miejsce