To i ja się przyznam że zaglądam ukradkiem

cóż mogę napisać, wszystko już napisane było...

Aniu ,masz piękny, klimatyczny, ciepły ogród, podoba mi się cały, bez wyjątku
widziałam go też w Mai, Danusia oprowadzała

i gratuluję nagrody-piękne te donice i bardzo do Twojego ogrodu pasują

pozdrawiam i będę podglądać

Anula, dziękuję. (Ale prawdziwe piękno w deszczu też jest piękne).

Zrozumiałam.
Więc najpierw wiosną o(c)haratać (jak się to pisze?) w kształt. Liczyć się z tym, że nie zakwitnie w danym roku. Logiczne. A potem kształtować po kwitnieniu i on kiedyś zakwitnie.

Ciekawa jestem mojego eksperymentu. Ja mam taki pod lipą. Po kwitnieniu pociachałam go w połowie (bo bałam się, że się zwiesi i pogniewa). Ale na wiosnę dokończę dzieła. I będę czekać na nowe przyrosty i korzeniowe odbicia. Bo ja go muszę odmłodzić.