hankaandrus_44
11:50, 27 maj 2021
Dołączył: 10 lut 2017
Posty: 7430
Rudbekie chyba się sieją i tak i tak, Bo ja mam dużo siewek , Przeważnie kwiatostany jesienią wywalam do kompostu, ale z kompostem potem na rabaty, i siewek jest multum. Nigdy ich nie siałam w rządku, więc nie wiem jak się zachowują, to samo z naparstnicami,
czasami mi się znajdzie przyniesiona przez ptaki, bo ich specjalnie nie lubi,e, zbytnio się wysiewają, a kwiatostan szybko od dołu goły, A czasami taka golizna i miesiąc trwa. Lasu naparstnic nigdy nie miałam, nie mój typ. Jak ktoś ma duży ogród, trawiasty, to one tam dobrze się wpasowują, ale nie u mnie.
A prpos kosmosów, to też u mnie samosiejki. Tydzień temu wysiałam żółte i jakąś mieszankę, ale jeszcze do nich nie zaglądałam.
Takimi jednorocznymi nie zaprzątam głowy. Zawsze na rabatach jakieś się znajsą. W maju zawsze nimi uzupełniałam puste miejsca. I było.
U mnie, nic pod sznurek, a i tam gdzie do tej prostej linii się zbliża, to i tak jest miks kolorów.
Ogólnie w ogrodzie u mnie ogromna dowolność, komuś może się nie podobać, ale w związku z moim przypadkowym bywaniem, szczególnie teraz, to się sprawdza. Nie mam stresu- i co wyrośnie to jest.
czasami mi się znajdzie przyniesiona przez ptaki, bo ich specjalnie nie lubi,e, zbytnio się wysiewają, a kwiatostan szybko od dołu goły, A czasami taka golizna i miesiąc trwa. Lasu naparstnic nigdy nie miałam, nie mój typ. Jak ktoś ma duży ogród, trawiasty, to one tam dobrze się wpasowują, ale nie u mnie.

A prpos kosmosów, to też u mnie samosiejki. Tydzień temu wysiałam żółte i jakąś mieszankę, ale jeszcze do nich nie zaglądałam.
Takimi jednorocznymi nie zaprzątam głowy. Zawsze na rabatach jakieś się znajsą. W maju zawsze nimi uzupełniałam puste miejsca. I było.
U mnie, nic pod sznurek, a i tam gdzie do tej prostej linii się zbliża, to i tak jest miks kolorów.
Ogólnie w ogrodzie u mnie ogromna dowolność, komuś może się nie podobać, ale w związku z moim przypadkowym bywaniem, szczególnie teraz, to się sprawdza. Nie mam stresu- i co wyrośnie to jest.
