Tak, Zbyszku, doktorki o zgodę nie pytałam,
tylko w swym pracowałam ogrodzie.
Na to wytycznych mi nie potrzeba,
ani czy mam zjeść dużo, czy mało chleba.
Pcham swoj wózeczek już kopę lat,
przez ten czas nam bardzo zmienił się świat,
ale jak sobie w życiu mościć łóżeczko,
póki co, nie potrzeba mi niczich rad.
Kiedy zjeść zupę, kiedy kiełbasę,
a może ziemniak i przy nim okrasa,
na to tez zgody mi nie potrzeba,
jem ile chcę, na pracę zaś jestem łasa.
Przykładem świecić nie mam zamiaru, każdy powinien żyć wg własnego rozumu. A nie wg wytycznych z sieci, czy też na rozkaz guru. Najbardziej nie lubię być przyparta do muru. Chcę być wolnym człowiekiem, we wszystkim, w kulturze, w jedzeniu, w wykorzystaniu wolnego czasu. Nic na siłę.
Miłych dni świątecznych i weekendowych.