Dziękuję, Grażynko.
Dziś udało się zajrzeć do ogródka. Jeszcze trochę jagód jest do zebrania, ale dziś nie zbierałam. Podlałam jeszcze bidulce w szklarni, zebrałam pomidory na najbliższe dni, zapakowałam do wora już te pędy, które zakończyły produkcję, zaczyna się robić pustawo, ale to pół sierpnia, czas zbiorów. Swoje zbiory na bieżąco przerabiam,
część rozdałam, ale i tak słoików dużo się narobiło.
Ale jeszcze jedna brzoskwinia pod owocem, znowu maraton po zebraniu będzie. A może nie trzeba będzie się spieszyć? Ogórki skończyły się, ale dziś nie zdążyłam sprzątnąć łętów.
No i nadchodzi czas przeróbek ogrodowych. Zajrzeć trzeba do marketów pom tulipany. I trzeba już włączać wyobraźnię, jak to ma wyglądać wiosną. Czas szybko mija, a pogoda do prac nie zawsze sprzyja. Trzeba korzystać z luki między deszczem.
Zdjęć nie ma, aparat polecił wymienić baterie. Ale z uwagi na Święto plonów wstawię archiwalne zdjęcia, na temat.