Piękny ten nowy nabytek kwiaty i listki delikatnie się przebarwiają, bardzo ładna Kiedyś nie miałam ani jednej hortensji u siebie, pierwszą dostałam od mojej mamy, i tak bez przekonania przyjęłam ją bo, moja mama bardzo się cieszyła, że ma dla mnie hortensję, którą sama rozmnożyła, potem trafiłam na Ogrodowisko i tak to się zaczęło teraz bardzo je lubię, chociaż moje jeszcze nie za duże

Basiu, rozmnożone przeze mnie będcę dopiero mościć wiosną. Teraz jeszcze je zostawię w spokoju. Bo nie wiadomo jaka zima się ujawni: ostra czy lżejsza.
Na wszelki wypadek przykryję je liśćmi ze spadów.

Na moim czarnym bzie uchowały sie jakieś owocki, może je trzeba zebrać? Ale mi się nie chce.

W nocy padało, zostałam więc w domu, i kręcę się w kuchni nie spiesno. Trzeba wynieść słoiki do piwnicy, i poszukać wolnych, bo potrzebne.

Na szczęście już końcówka prac spiżarnianych. Może jeszcze bibliotekę zaliczę.

Miłego dnia.

hankaandrus_44 napisał(a)

Mały areał, to szybko idzie, Wystarczy zapędzić siebie do roboty, a z tym przeważnie najciężej. Miłego dnia , Iruś, Dziękuję za miłe słowa.

Dziś chyba odpocznę, kwitnie nowy nabhytek, wsadzona w sierpniu, Magical Sweet Summer

Mały, ale na bogato, samych dalii ile masz.
Nowy nabytek świetnie się zapowiada.
Ciut ci zazdraszczam tej dzisiejszej nieśpieszności.
Sama też siebie zapędzam do roboty, bo różnie mi się chce.
Ja zmokłam, ale sporo zrobiłam, a za 2 dni śladu nie będzieCiut marcinków przesadziłam.

Moje marcinki przeważnie te niskie. Ale są w cieniu, muszę je wyeksponować/ posadzę zamiast obwódki z buksa. I ciąć nie trzeba, i pracy mniej.

Dobry pomysł, może zgapiębo buksy wylatują, ścięłam i odrastają, trzeba je wykopać.

Dziś wahałam się, iść czy nie iść? Ale przemogłam się w końcu, i wylądowałam między grządki. I dobrze, zawsze coś się zrobi, coś się nasmyka do pojemnika, i dzień nie zmarnowany na siedzeniu przy kompie.
Dziś obrałam tyczkową fasolę do imentu. Tak samo zrobiłam z pigwą, pigwowiec jeszcze zostaje , nie dam rady tyle na raz przerobić. Zielenizna do kuchni, maliny, i podarowana pokrzywka brazylijska do domu jadą równiez. Ddzisiaj już tylko chwila z Wami, kompanko i lulu, bo jutro przetwórstwo.

Moje jesień już się wybarwia co raz bardziej.

Haniu ile Ty masz tych zbiorów, super miłej nocki

No, latoś obrodziło, Basiu. Przerabiam, bo na przyszły sezon może nie być takiego wysypu. Wzajemnie, spokojnych snów.

hankaandrus_44 napisał(a)

No, latoś obrodziło, Basiu. Przerabiam, bo na przyszły sezon może nie być takiego wysypu. Wzajemnie, spokojnych snów.

Piękne i obfite plony, a dalie pięknie Ci kwitną.
Pozdrawiam