Hania, Zbyszku, co wy jecie że tak rymujecie.

Na tworzone rymy
najlepsze są maliny
nawet sok malinowy
i rym już gotowy

To ja tego soku skosztuję,
może mi też coś się zrymuje

Popiłam malinowego soku
i wyszło mi coś z boku
Podobne na wzór kwiatka
Goździka albo bratka.

Podlewam więc sowicie
Codziennie tak o świcie
Nie rośnie, nie zanika
Lecz pyka wciąż i pyka.

Wywalę to przed śniadaniem
I skończę z tym pykaniem
Czas spędzę pożytecznie
I będę siedzieć grzecznie.

Coraz więcej wierszokletów
(chciałam powiedzieć poetów )
nowi wciąż się ujawniają,
jak rośliny po deszczu wzrastają

Zabawa słowem radosna
twórcza, zielona jak wiosna,
co skacze po rabatach
w zielonym trenczu po kwiatach

Cudnie rymujecie Co wy na śniadanie jecie?

Żeby wyszło rymowanie
Trzeba najpierw zjeść śniadanie
Trochę chlebka trochę śledzi
I tak się w tej głowie kleci.

Czasem łatwo czasem trudno
Ważne by nie było nudno
Myśli tak się w koło mielą
Aż niektórych rozweselą.

Zamiast smucić się i dąsać
Lepiej pośród roślin pląsać
Co zielone to zielone
Zaraz w mig jest posadzone.

Dziś tworzylam nowy klomb
W trakcie złamał mi się ząb
Wszystkie moje czary prysły
Pobiec muszę do dentysty.

Tam na fotel usiąść muszę
W stresie oczy wybałusze
Niechaj uśmiech mi naprawia
I za długo nie zabawia.

Gdy wypadają zęby mleczne
Drugie, mocniejsze są konieczne
Przez tysiąclecia nic się nie zmienia
W sprawie trzeciego uzębienia.

Z opóźnieniem skończę klomb
Wszystko przez nieszczęsny ząb
Znów posadzę i zagrabie
W ogród swój wprowadzę magię.

Rumianka napisał(a)

Trochę chlebka trochę śledzi
I tak się w tej głowie kleci
Myśli tak się w koło mielą
Aż niektórych rozweselą.

Zamiast smucić się i dąsać
Lepiej pośród roślin pląsać
Co zielone to zielone
Zaraz w mig jest posadzone.

Idę pląsać w ogrodzie
już mi nic nie pomoże
razem z Eliską pod rękę
przegonię smutku udrękę

cudnie!!!