Ja prognozom pogody przestałam już wierzyć. W zapowiedziach deszcz mniej więcej co drugi dzień a w rzeczywistości pada raz na kilka tygodni po parę kropel. Jak to zabrali tobie prąd do remontu?

Haniu, pozdrawiam serdecznie

Jolu/Joku/ robią jakiś działkowy przegląd skrzynek elektrycznych, bo u kogoś wysadziło korki, a nikt się nie chce przyznać u kogo . Tym bardziej , że nie wszyscy są w jednym czasie w ogrodzie. Dla bezpieczeństwa wyłączyli prąd dla wszystkich, i teraz elektryk musi dojść kto nadużył mocy.

Dla mnie dodatkowy kłopot, bo muszę z napojami się wlec .

yolka, Jolu, witam Ciebie, dawno mnie tu nie było, to nawet nie wiem, czy bywałaś tu wiosną, czy nie. Ale i tak jest nieźle, żyjemy, a to jest podstawa. Jak sobie radzisz? Ogród warzywny założyłaś czy odpuszczasz? Na Kujawy się nie wybieram, więc wpraszać się do Ciebie nie będę, chociaż przydałaby się mniejsza odległość.

Pogodowo jestem też wytrącona z równowag[, raz deszcz, raz słońce, i to nie tak jak człowiekowi się chce.

Jutro idę zobaczyć co mi się ulęgło oprócz ślimaków. Miłego piąteczku.

Haniu życzę Ci ślimaków jak najmniej ale w innych dziedzinach ogrodowych klęska urodzaju bardzo pożądana
Wyobraź sobie, że szukając informacji o pomidorach karłowatych znalazłam odmianę Andrus https://www.rynek-rolny.pl/artykul/pomidor-andrus-ciekawa-polska-odmiana-o-owalnych-i-jedrnych-owocach.html
Nikt nie wiedział, że masz swój udział w tworzeniu odmiany
Pozdrawianki zostawiam

Kordino/Diękuję,
ślimakom mówię precz. Dziś młode 2 sadzonki zostały przegryzione. jedna ma szanse odbić, bo zostało trochę pędu z oczkami, a druga niestety wszamana.

Te starsze jakoś się bronią, a te dopiero co wsadzone idą na żer. Nie mam szans chodzić z latarką

Co do plonów, trudno stwierdzić jak mi się uda. Pomidory kwitną i zawiązują nasiona, ale jak długo wytrzymają huśtawki pogodowe.
Ogólnie jestem zadowolona, i żeby nie te pomrowy, to byłoby super. Po takich wiosennych przejściach ogród się ogarnął, bez mojej interwencji.
Truskawki gniją, za dużo wilgoci. Zielsko rośnie, w to mu graj. Fasola tyczna pnie się ku górze, ale wsadzałam 15 maja, więc ma jeszcze czas. ważne, że wzeszła.

Borówka zadowolona, bo ma super podlewanie i nasłonecznienie na przemian. Jest dobrze.
Oby zdrowie.

Ślimak, ślimak, wystaw rogi.
= = x= = = = = = = = = = = =
Ślimak trzyma się swej nogi,
i wystawiać rogów nie chce.
Pomyliły mu się noce z dniami,
Obiad urządza sobie nocami.
Wyjada sałatę i zieleń
Ogrodnikowi na złość.
Psia kość!

Ogrodnik chwyta się wielu sposobów,
żeby szkodnika wygonić z obejścia.
Czy to skorupki, czy z drutu zasieki
pozwolą pozbyć się ich na wieki?
Dopóki były te z domkami,
Mieliśmy raj, przyznacie to sami.
Fakt.

Teraz w każdej nocnej porze,
Coś się dzieje w mym ogrodzie.
Cicho pełzną te szkarady,
i zaczynają się posiady:
Na pomidorach, ogórkach, dyniach,
na aksamitkach, różach, cukiniach.
A ja śpię.

Komu mam zgłosić moje szkody?
PZU nie przyjmuje: błahe powody.
Wystrzelać nie mogę, brak prochu.
Eliminuję je co dzień po trochu,
Biorąc je z ich kryjówki.
Chyba wykopię fosę- rów z wodą.
O, to jest sposób!

Obawiam się że nawet fosa pełna wody nie będzie dla nich przeszkodą. Widywałam paskudy pokonujące różne przeszkody wydające się być nie do pokonania, np. chropowaty tynk, ostre kamyczki. U mnie też plaga, zaczęłam sypać granulki, moja litość dla draństwa się skończyła. Mam wrażenie że skorupkowe to były aniołki w porównaniu z obecnie przeważającymi golasami.

O tak, Jolu. Wg przysłowia: Nie narzekaj, bo jutro może być większa plaga.
Aktualnie u mnie pada, golasy w akcji, idę spać, może się utopią? To by był piękny sen. Na pocieszenie coś milszego z ogrodu.

Trzeba je tłuc, czym popadnie
wszelkie metody dozwolone.
Systematycznie dzień za dniem
bo one to gości nieproszone.

Ja też z nimi walczę, codziennie, systematycznie. Mam taki nóż, może drastycznie to zabrzmi ale wieczorem robię obchód i ciach. Mam też zamówione granulki mają być nieszkodliwe dla innych żyjątek. Nie mam dla tych golasów litości, bo to inwazyjny gatunek i raczej nie mają naturalnych wrogów. A jest ich coraz więcej.