hankaandrus_44
09:03, 09 sie 2024
Dołączył: 10 lut 2017
Posty: 7430
2 miesiące przerwy! Ogród mi się nie powiększył, nowego w nim niewiele. Nie warto pisać o porannych mgłach, po każdy je ma u siebie. o wschodach i zachodach słońca, też nie umiem, bo ja nie liryczka. I tak nie wiem kiedy minęło pół latka.
Borówkowe przetwory zrobiłam, większą część plonu oddałam. Teraz trochę malin i jeżyn, ale bez nawisu. Dereń mas -po raz pierwszy pokazał owoce, czekam aż mi spadną na ziemię, ponoć wtedy dopiero jest dobry.
A jak się mieszka w ogrodzie?
Taki sam widok co dzień?
Nie, zawsze ciut jest inny,
bo nie wiedzieć czemu,
nie powtarzają się widoki.
Bo chmury są, albo ich nie ma,
wiatr trzęsie bylinami,
albo cisza wokół.
Kosy się kłócą o ten jeden owoc,
a po dniu przychodzi całkiem ciepła noc.
Zagląda rodzina z prowiantem w koszyku,
i pyta czy ja zdrowa,
czy już do domu chcę?
I znają moja wersję: jeszcze nie!
Borówkowe przetwory zrobiłam, większą część plonu oddałam. Teraz trochę malin i jeżyn, ale bez nawisu. Dereń mas -po raz pierwszy pokazał owoce, czekam aż mi spadną na ziemię, ponoć wtedy dopiero jest dobry.
A jak się mieszka w ogrodzie?
Taki sam widok co dzień?
Nie, zawsze ciut jest inny,
bo nie wiedzieć czemu,
nie powtarzają się widoki.
Bo chmury są, albo ich nie ma,
wiatr trzęsie bylinami,
albo cisza wokół.
Kosy się kłócą o ten jeden owoc,
a po dniu przychodzi całkiem ciepła noc.
Zagląda rodzina z prowiantem w koszyku,
i pyta czy ja zdrowa,
czy już do domu chcę?
I znają moja wersję: jeszcze nie!