Wygląda na to, że u nas obędzie się bez przymrozków, ostatnie były chyba końcem marca. Za to deszczu mało, coś popadało ostatnie dwa dni ale to ciągle za mało.

Haniu pozdrawiam serdecznie

Izuś, u mnie też mało deszczu. Ale nie denerwuję się zbytnio, bo co mi to da?

U mnie z 5 na 6 najniższa temperatura w nocy -2°C... znowu przymroziło aktinidię, ale co zrobić, skoro taki standard coroczny

Bożenko, miałyśmy lekką zimę, teraz mamy wkurzoną wiosnę. Ciekawe nczy lato czymś nas zaskoczy?

Przydałby się deszcz na oziminy, inaczej chleb poszybuje w super cenę.

u mnie posypany nawóz na trawę czeka na deszcz, po podlaniu z węża jakoś nie chce się rozpuścić...

Tak Haniu nie ma się co denerwować. Dalej nie pada, latam z konewkami.

Dziś odrobinę podlałam borówki. Ale nawóz dołożę po deszczu, który jest zapowiedziany. Mam nadzieję, że obietnice na wiatr nie pójdą.

cały tydzień porannych przymrozków osmalał moje azalie, rodendrony, brzoskwinie, nawet róże. Pomidory jakoś uchowałam, teraz w nocy już będzie bez minusów. Ale jeszcze górą przykryłam.
Trzymajcie swoich ulubieńców pod osłonami.

Ja swoje pomidory w szklarence podgrzewałam zniczami. mają się dobrze, ale dużo roślin w ogrodzie oberwało od zimna, nawet jedna odmiana piwonii☹️
Pozdrawiam Haniu i życzę ciepełka

Aniu, mam tę możliwość, że nie muszę oglądać się na zyski w ogrodzie, Rośliny rosną jak im pasuje, a ja, zaglądam od czasu do czasu/przeważnie z właściwą pogodą w kalendarzu/

W czasie przymrozków też stawiałam znicze, ale u mnie paliły sie ,aż nie zgasły samoistnie. A że zastałam pomidorki przy życiu, to się i z tego cieszę. Jutro się wybieram , może deszcz mi nie pokrzyżuje planów. Mam jeszcze coś do przeniesienia na miejsce stałe.

Cudna pontyjska, qż mi zapachniało przez ekran. Uściski Hanuś. Ja w szklarni dodatkową folią nakrywałam, ale ile można tak się bawić. Wściekłam się i w sobotę posadziłam część w warzywniaku już.