Patrząc na Wasze ogrody, podziwiam ile w nich macie swobody.
Ile w nich ładu, dla mnie taki ład, to szczęście.
Oczywiście się u siebie staram, ale chyba z mizernym skutkiem,
bo w całości nie mogę się chwalić swoim ogródkiem.
Każda grządka "zmieszana",
bo ma kwitnąć od Marzanny, aż do św. Jana.
A i potem łaskawie, ma mi pokazać kolor,
albo zapaść pod ziemię.
Cóż, taka jest natury wola
i ja jej nie zmienię.
W tym roku porażka,
u krokusów tylko liście,
U piwonii kwiaty spalone mrozem,
Azalie zakwitły tylko w połowie,
a róże w czerwcu dostały po głowie.
Podziwiam Wasze róże, w donicach i te w ziemi,
powojniki co się pną po murze,
łubiny, orliki, i słoneczniki.
I Wasze ogrody pełne kwiecia i zieleni.
'
O róże zadbam, może we wrześniu zakwitną.
O azalie zadbam, nawozy zakupiłam,
Na osłodę mam owocującą borówkę,
i pod osłoną pomidorów pół stówki.
Niech Was omijają przykrości ogrodowe, i mam taką nadzieję, ze z następną wiosną wyrosną u mnie kwiaty, te nowe.....

